sobota, 23 stycznia 2016

Chapter Thrity Seven: "Drunk"

ZAYN POV
Byłem cholernie zmęczony kiedy w końcu skończyłem, rzuciłem się na moje nowe łóżko zostało mi kilka pudełek, ale przynajmniej większość z mebli, już tu była dzięki mojej mamie, która wynajęła ekipę remontową. Naprawdę potrzebuję, więcej mebli. Mieszkanie nie jest duże jest w wielkości mojego starego pokoju. Nie mam nawet kanapy ani stołu czy krzesła. To jest jednie 24metrowe mieszkanie.
Moja mama zabiera mnie jutro popołudniu po kilka potrzebnych rzeczy, zaraz po tym jak zrobię nowy tatuaż. Jedynie kuchnia jest wyposażona i to tyle.

Byłem zaskoczony i wdzięczny jej za to co dla mnie robi, ale w tym samym czasie czułem,że czuje się winna mojego gównianego dzieciństwa. Chociaż tak naprawdę to wina mojego taty. W głębi duszy  cieszę się, że wyprowadziłem się z domu. Nie obwiniam jej. Byłem dla niej raczej ciężarem, niczym więcej.

Oczywiście ona nigdy nie lubiła kiedy imprezowałem, paliłem czy przeprowadzałem jakieś dziewczyny do domu. Wie o mojej pracy dealera, przynajmniej Myślę, że wie kiedy brałem narkotyki, ale ona nigdy niczego nie powiedziała.Za każdym razem ratowała mój tyłek kiedy tylko ja odwiedzałem komisariaty policji.

Wiem nie byłem perfekcyjnym synem, ale Jestem kim jestem.
Ona nigdy nie była zła.Pamiętam tylko raz kiedy była wściekła, ponieważ przyszedłem kompletnie zmarnowany, moja warga była opuchnięta, moja twarz, pięści były z krwi po bójce z jakimś dupkiem.

Mój brat tam był, wykrzyczała mi w twarz jakim złym synem jestem i jaki przykład dawałem Jawaad'owi,Jak źle robię nie mając szacunku wobec dziewczyn. Ona porostu powiedziała mi, że mam pozbierać się do kupy, albo odpuści, ale nigdy nie wnikała  w żadne zagrożenia z tym wiązane.

Pamiętam jak powiedziałem jej - Kurwa wyluzuj.- i jej żeby zajęła się sobą, potem udałem się do pokoju. Oczywiście wiedziałem, że wszystko będzie dobrze.

Chwilę później Jawaad wszedł do mojego pokoju, usiadł na podłodze i przyglądał mi się kiedy paliłem. Moja mama nie chciała, żebym palił przy moim młodszym bracie, ale byłem zalany, wypiłem zbyt dużo, żeby się tym przejmować.

-Nie krzywdź mamy, ona jest wściekła.- powiedział, kiedy prawie kurwa wypuściłem dym.  Zapytałem się go kto powiedział mu o moim... naszym tacie. Bo w każdym razie nie była to nasza mama. Ona nie chciała mu powiedzieć o jego przemocy.

 Powiedział, że nie chciałby, żebym zranił mamę 'jak te dziewczyny' Zapytałem się o czym mówi, a on powiedział, że wszystko słyszał przez ścianę. Nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. Rozmawiałem z nim o seksie, powiedziałem mu, że one te lubią i zasadniczo opowiedziałem mu o pieprzeniu się.

**

Dopiero teraz leniwie udało mi się sięgnąć po pilot do telewizora, kiedy dostałem wiadomość od Marca.

Impreza u Scotta, Przyjechać po Ciebie za 15 minut?


Czuję jakbym po prostu zasypiał przed telewizorem. Nie wychodziłem z moimi kumplami przez co czułem się jakby minęły wieki odkąd ich widziałem. Poza tym Scott robi zawsze najlepsze imprezy. On jest naprawdę jedyny w swoim rodzaju. wydaje się jakby został ukamienowany, ale nie był. Rzucił  szkołę dwa lata temu kiedy skończył 18 lat, i otworzył swój własny warsztat samochodowy. Pobłogosławcie go za to!

- Jestem w...

Odpowiedziałem mu i wysłałem mój nowy adres.

**
Scott mieszka w dużym domu na granic czterech innych miasteczek. To jest doskonałe miejsce na imprezy.
 Marc był naprawdę zmarnowany kiedy przyjechał po mnie, kiedy dojechaliśmy na miejsce zaparkował samochód i wyszedł niezdarnie z samochodu.

-Oops.- zachichotał i wziął łyk z jego już półpełnej butelki trunku, zatrzymał się tak, że zajmował całe przejście.

Było tam kilka dziewczyn, które siedziały na krawężniku, paliły papierosy i rozmawiały. Przeprosiłem jedną z nich,Nicole? Była jedną z tych atrakcyjnych 'łatwych' blondynek. Ona tylko machnęła, a ja kiwnąłem głową i udałem się do domu.

Szukałem pokoju ze znajomymi twarzami i znalazłem Scotta, Noela i Jasona w wielkim salonie siedzących na dwóch kanapach z jakimiś dziewczynami.

Dołączyliśmy do nich i graliśmy w te głupią pijacką grę, nazywaną pijacka wieża. Graliśmy w to ponieważ to lubimy. Dziewczyny zawsze kochają te pijackie gry, ale zawsze narzekają przegrywają i muszą pić. To jest zdecydowanie prosty sposób na szybkie wykończenie ich.

Kiedy kończymy grę, opuszczamy naszą prywatną strefę. Czuję, że mój wzrok spowalnia, a głowa staje się coraz cięższa. Próbujemy przepchać się przez tłum.Trzymam w ręce kubek z jakimś napojem. Ruszam w stronę schodów prowadzących na górę. Jakaś dziewczyna szarpie za moją koszulę i szepcze mi coś do ucha. Jej czarne włosy pachną jak jabłka i dotykają nieprzyjemnie moją szyję. Podaje jej kubek i idę dalej.

-Davis.- Słyszę głos Scotta, który próbował przekrzyczeć muzykę. On zagwizdał dwoma palcami w ustach.

Obróciłem się i niespodziewanie znalazłem Jai Davis, Jade brat bliźniak był obok Scotta. Co on kurwa robi znowu w Bratford?  To nie ma żadnego sensu. Jak Scott poznał Jai. to mała ciota.

Jai posłał mi przyjazne kiwnięcie, które odwzajemniłem. Przyjrzałem mu się dokładnie. Miał na sobie czarne jeansy takie jak ja i tank top pokazujący jego wytatuowany rękaw.

Ostatni raz kiedy go widziałem miał tylko kilka tatuaży na ramieniu i na klatce piersiowej, ale teraz jego prawe ramie jest całkowicie przytyte. Pieprzony pozer.


**
-Chcesz kreskę?- Zapytał się Scott, krojąc miały proszek swoją kartą kredytową. Pozbył się całkowicie grudek został tylko biały proszek.

Pokręciłem moją głową biorąc wielki łyk z butelki którą trzymałem w swojej ręce. Poczułem jak mój żołądek płonie. 

Stałem przy drzwiach i patrzyłem się jak każdy z chłopaków po kolei wciągał swój biały produkt.

Nie wiedziałem nawet co to było. Znając Scotta to mogło być wszystko.
-Jego dziewczyna mu nie pozwala.- Śmiał się Jason, wycierając swój nos. Pieprz się.

-Dziewczyna?- powiedział Scott, unosząc swoją brew w moim kierunku. Wziąłem kolejny łyk wzruszając ramionami.


***
 Oferują mi jeszcze dwa razy, zanim  mój pijany zmysł sam pragnie wciągnąć kreskę. Mam tendencje do robienia głupich rzeczy po pijaku, ale właściwie to już wcześniej chciałem to zrobić.


Wiem, że obiecałem Zoe,  że nie będę brał nigdy więcej żadnych narkotyków, ale teraz jej głos był gdzieś daleko w mojej głowie, że nawet się tym nie przejmowałem.

***

Skończyłem wychodząc z domu. po spędzaniu kilku godzin w klubie nie daleko domu Scotta. Wycieczka do domu nie była krótka, zadzwoniłbym po taksówkę, ale wyładował mi się telefon.

Było mi zimno i byłem oszołomiony zaczęłam iść w dół ulicy. Światła uliczne były zbyt jasne i raniły moje oczy.  Nie używałem nawet chodnika, szedłem po prostu po drodze, ponieważ nie jeździły tu żadne samochody.


Nawet kiedy usłyszałem dźwięk samochodu, a moje oczy ujrzały odbijające się na mokrej nawierzchni światła refraktorów.

Muzyka dobiegająca z samochodu stawał się coraz bardziej głośna co oznaczało, że otwierało się okno. Mój mózg mówił mi, że mam uciekać.

-Malik?- Zatrzymałem się i odwróciłem kiedy usłyszałem głos Jade. zły czas. pomyślałem sobie.

- Co ty tutaj robisz?  Zamarzniesz tutaj, wskakuj.- **
-Zbyt ciężka impreza?-  droczyła się. Zignorowałem ją, muzyka w jej samochodzie szumiała.

- Czy możesz przełączyć radio? - Zapytałem. Kiedy tylko się spotykaliśmy ona zawsze na to narzekała.


Kiwnęła głową i spojrzała na mnie i uniosła swój język do góry. Włączyła muzykę na full, a moje bębenki prawie pękły.
Musiałem się na to zgodzić ponieważ to jej samochód.


-Chore prawda? - Zaczęła przekrzykiwać muzykę, kiwnęła głową wypowiadając bezgłośnie słowa. Kiwnąłem głową z aprobatą. Przyciszyła muzykę.

-Tak właściwie możesz się tu zatrzymać.- Powiedziałem. - Przeprowadziłem się. - Nie mogłem powstrzymać uśmiechu wypowiadając te słowa. Jestem kurwa pijany.
'
-Ty się wyprowadziłeś? Nie możliwe!.- Była podekscytowana. Kiwnęłem głową.- Tak-

-Moglibyśmy o tym gadać wieczność.-
właściwie ją mam.

 Trudno jest dojść do drzwi w ciemności, zwłaszcza gdy jest się w stanie myśleć, ma się zawroty głowy przez promile w organizmie
.


Trudno znaleźć kompleks w ciemności, zwłaszcza, gdy nie jest w stanie myśleć o mający zawroty głowy uczucie w moim wpływem alkoholu organizmie.
Wyszedłem z samochodu i zacząłem  szukać kluczy do mojego mieszkania.

-chcesz wejść do środka i zobaczyć? - zapytałem nie wyraźnie.

-Oczywiście.

________________
Powrót będę dodawała rozdziały kiedy będę miała czas, którego nie mam za dużo Szkoła+praca+prawko+angielski=to kiepskie połączenie.