poniedziałek, 29 września 2014

Chapter Seventeen: "Headache"

Zoe POV 
Obudziłam z wielkim bólem głowy.
Moje serce prawie wyskoczyło kiedy otwarłam oczy, a na krawędzi mojego łóżka siedział Zayn,
- Jesteś taka urocza kiedy śpisz. Wiesz o tym prawda?- Uśmiechnął się. Jego włosy nie są ułożone, ale seksownie opadają na jego czoło.
Usiadłam i zaczęłam się rozglądać masując swoją skroń. Zdecydowanie nie jestem w moim łóżku, a to zdecydowanie nie jest mój pokój. Jestem w pokoju Zayna.
Pokój jest duży i urządzony jak pokój zwykłego nastolatka. Ma szafę, jakieś biurko i kilka innych mebli wraz z wielkim płaskim telewizorem. Mogę też zobaczyć wielką kolekcję płyt i odtwarzacz CD, na ścianie jest jakieś graffiti. Wszystko mi tu przypomina Zayna.
-Dlaczego jestem w twoim łóżku?- Zapytałam, mrużąc oczy przez strumienie światła wpadające przez okno. Próbuję sobie coś przypomnieć. Zauważyłam, że jestem boso i wciąż mam na sobie sukienkę. Nie zrobiliśmy nic. Mogę odetchnąć z ulgą?
- Nie martw się spałem na kanapie.- .
Zaczął się śmiać.
-To jest śmieszne, bo obiecałem Liamowi, że nie zabiorę cię do mojego łóżka, ale wygląda na to, że tu jesteś.- Nadal nie odpowiedział na moje pytanie.
Patrzę się na niego śmiertelnie poważnie, moja głowa nadal pulsuje. Nie jestem w nastroju do żartów. Przestał się śmiać.
- Nie pamiętasz nic?- Wydarzenia z ostatniej nocy wciąż są dla mnie zagadką. Pamiętam tylko początek  imprezy. Kręci mi się w głowie. - Masz kaca, nie powinnaś tak dużo pić.-
-Co z moimi rodzicami?- Zapytałam. Nie zadzwoniłam do nich, że nie będzie mnie całą noc?!
Jeśli zobaczyliby mnie jak wyglądam nie wypuścili by mnie już nigdy. - O boże będę mieć przechlapane?-
-Użyłem twojego telefonu i powiedziałem, że zostajesz u Tamiry.-
- Tamara.- Poprawiłam go.- Ale dzięki.- Jestem mu wdzięczna, bo naprawdę nie chciałam się pokazać pijana w domu.
Wyciągnął rękę i położył na moim czole, marszcząc brwi. Zauważyłam, że jest nie ogolony, a jego zarost jest bardziej widoczny niż zwykle.
-Boli cię głowa?- Kiwnęłam głową, a on wyszedł zostawiając mnie samą w jego łóżku.
Kiedy Zayn zeszedł po schodach, wstałam z łóżka aby rozejrzeć się po jego pokoju. Podeszłam do szafki z jego kolekcją płyt CD. Ma on naprawdę sporo starych klasyków pop i R&B. Spojrzałam się w jego olbrzymie lustro. Zdziwiłam się, bo jaki facet ma takie duże lustro w pokoju.
Wyglądałam na zmęczoną, ale o dziwno mój make-up nie był rozmazany.
 Rozglądałam się po jego pokój wzrokiem  na komodzie zobaczyłam masę produktów do włosów, różne ładowarki, kilka paczek otwartych i nierozpoczynany papierosów. Nie zauważyłam żadnych zdjęć rodzinnych, ani osobistych.
Jedna z szuflad jest lekko otwarta, a ja nie mogę się powstrzymać aby tam nie zerknąć. Zobaczyłam  dwie bluzy, spodnie dresowe, które są staranie złożone. Czego ja się się spodziewałam? Prezerwatyw?

Usiadłam z powrotem na łóżku kiedy usłyszałam zbliżającego się Zayna, który się o mnie strasznie troszczy przyniósł mi szklankę wody i dwie tabletki. Kiedy zamknął za sobą drzwi  usiadł obok mnie.
-Masz.- Powiedział dając mi tabletki, które mam nadzieję pomogą i  przestanie mnie boleć głowa.
-Oh i masz.- Podał mi mój telefon.
Mam 3 nieodebrane wiadomości od Harrego, 1 od Tamary 1 od Kayly. Jest już trzynasta. 
-Twoi rodzice wiedzą, że tu jestem? Spałeś na kanapie.- Zapytałam Zayna, bo troszeczkę się martwiłam, że jego rodzice mogą powiedzieć moim.
-Nie powiedziałem mamie, że nie wiem jak się tam znalazłem.- Powiedział łagodnym tonem.
Myślę, że jego rodzice się rozwiedli. To znaczy  spotykałam tylko jego mamę i brata, nigdy ojca. Nawet o nim nie wspominał.
Chciałam go oto zapytać, ale kiedy usłyszeliśmy czyjeś kroki zbliżające się do drzwi zaczęła panować napięta sytuacja, a Zayn spojrzał nerwowo w stronę drzwi.
- Obawiam się, że musisz się zaraz iść jeśli nie chcesz być przyłapana.- Szepnął.
Kiwnęłam głową i w milczeniu czekałam, aż kroki ucichną. 
Włożyłam telefon do torebki, a pasek z moich szpilek owinęłam na palcu i poszłam boso w stronę drzwi.
Zayn trzyma mnie za dolną część pleców, patrząc się na korytarz, kierując nas w dół po schodach.
Na szczęście mama Zayna- lub Trisha- jest w ogrodzie, więc łatwo mogą wyjść i nie dać się złapać. Zayn się zaśmiał i pocałował mnie w czoło, a potem mnie wypuścił.
Wyciągam moje klucze i otworzyłam drzwi bez robienia najmniejszego hałasu. Udało mi się pójść na górę i szybko przebrałam się w koszulkę i spodnie dresowe.
Kiedy zeszła na dół znalazłam moją rodzinę jedzącą w salonie lunch i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem głodna. 
___________
Uwaga rozdziały nie będą się chyba już pojawiać na blogerze za mało osób tutaj komentuje i nie wiem ile osób czyta. jak będzie ok 10 komentarzy to rozdziały będą też na blogspocie.

środa, 24 września 2014

Chaper Sixteen:"Niall Party"

Samochody są wszędzie, więc nie mogliśmy zaparkować obok domu Nialla. Zayn otworzył dla mnie drzwi i szliśmy ramie w ramię.
Jestem kompletnie zmieszana. Nie wiem co mam myśleć o pocałunku i te wszystkie uczucia, które czuję. Chcę to poczuć jeszcze raz.
Martwię się trochę, że inni będą na mnie źli za to, że tak szybko wybaczyłam Zaynowi- szczególnie Liam, chociaż powiedział mi, że krył Zayna. Co było dziwne.
Nie chcę wybierać pomiędzy nimi, a Zaynem, ponieważ wszystkich ich lubię.
-Myślisz, że to jest dobry pomysł?- Zapytałam nerwowo, ale on tylko wzruszył tylko ramionami. Nie wyglądał nawet na zdenerwowanego.
Kiedy zbliżaliśmy się do drzwi czułam przechodzące przez moje ciało basy, przez co robiłam się bardziej zdenerwowana.
Na zewnątrz było kilka osób. Wydaje mi się, że całą ich uwagę skupiał Zayn.
Otworzyłam drzwi i poczułam uderzające o ścianę basy. Ludzie byli dosłownie wszędzie co znaczy, że impreza się już rozkręciła.
Zobaczyłam kilka osób z moich lekcji. To dobrze, ale oni tylko uśmiechnęli się do mnie kiedy zobaczyli, że Zayn trzyma moją dłoń. Naprawdę?
Weszliśmy do ogromnego domu i od razu dostrzegliśmy Nialla stojącego na korytarzu obok kuchni. Rozmawiał  z jakimś ludźmi. Wyglądał naprawdę przystojnie w jego czarnych jeansach i białej koszuli pasującej do jego blond włosów.
-Hej Zoe! Przyszłaś.- Uśmiechnął się i przytulił mnie. -Hej.- Powiedział do Zayna, uśmiechając się do niego. Kiedy spojrzał się nasze ręce zrobił się zakłopotany i zaczął się drapać po szyi.
-Um.. Będe w pobliżu. Miłej zabawy.- Próbował nas wyminąć, ale złapałam go za dłoń.
- Niall, Zaynowi jest naprawdę przykro, on..-  Powiedziałam, ale zatrzymałam się aby spojrzeć na Zayna, ale wtedy Niall gdzieś znikł.
-Wyglądał jakby się mnie bał.- Powiedział pewien siebie Zayn, po czym przybliżył się do mnie.
Przez moment myślałam, że chce mnie znowu pocałować, ale jego twarz była  poważna.
- Muszę porozmawiać z Liamem, OK? Możesz znaleźć Nialla, On wygląda dzisiaj.... na spiętego.- Powiedział puszczając moją dłoń,  która zrobiła się momentalnie zimna.

Zayn POV

Odkąd ją pocałował, czułem się jakbym unosił się w powietrzu - to dziwne, że nie musiałem do tego wypić ani jednego drinka. Podjąłem ryzyko  i szczerze myślałem, że mnie odepchnie, ale jednak tego nie zrobiła.
Cieszę się, że mi wybaczyła a ja naprawdę nie kłamię, naprawdę żałuję, tego co zrobiłem.
Nie mogę znaleźć Liama, a nie mogę się nikogo zapytać, bo wszyscy mi się przyglądają. Pewnie dlatego, że wyglądam... tak gorąco.
Zwykle nie przeszkadza mi to kiedy jestem na jakiś domówkach czy w klubach, ale kiedy jestem z Zoe jest to trochę nie wygodne.
W końcu znalazłem Liama stojącego w ogrodzie z Danielle i blond dziewczyną, która kręci się wokół Zoe. Tamira czy jakoś tak. Wyglądają jakby się dobrze bawili, ale kiedy dziewczyny mnie zauważają mrożą mnie wzrokiem jakby zobaczyli coś strasznego.
Liam spojrzał w dół, a blondynka przesłała mi spojrzenie jakby chciała mnie zabić. To samo spojrzenie jak rano.
Postanowiłem ją zignorować i spojrzałem na Liama.
**
-Jestem na ciebie wściekły.- Powiedział Liama po krótkiej chwili ciszy nawet na mnie nie patrząc.
-Wiem, Jest mi naprawdę przykro nie powinienem tego robić.- Zauważyłem, że jego prawy policzek jest lekko fioletowy, a moja rękę wciąż mnie boli.
-Nie chodzi tylko o to Zayn.-  Odpowiedział mi. Zdaję sobie sprawę, że mówi o naszej nieudanej przyjaźni i i czuję się dziwnie. Tęsknię za nim. 
-Wiem ,ale jej naprawdę nie chcę jej wykorzystać Liam.- Zamknęliśmy oczy ponieważ żaden z nas nie chciał się na siebie patrzeć.
-Więc co ty tu z nią robisz?-
Co ja tutaj z nią robię?
-Nie wiem.- Wzruszyłem ramionami. - chyba ją lubię.- zachichotałem, a on się uśmiechnął.
-Chcesz mi powiedzieć, że nie  zamierzasz zabierać jej do łóżka?- Patrzył się na mnie, czy on myśli, że jestem takim typem człowieka.. Nie żeby się mylił...
Uśmiechnąłem się. - Nie Liam zamierzam ją odwieść do domu i odprowadzić do drzwi jak prawdziwy gentleman.-
Zatrzymałem się.
-Pomyślałem, że to będzie taki dodatek.- Zażartowałem, a on uśmiechnął się, przewrócił oczami i uderzył mnie w ramie. Więc miedzy nami jest już dobrze.
-Zayn Malik zakochany ?- Tym razem to ja przewróciłem oczami.
- Tak.- Powiedziałem z sarkazmem.

***

Zoe POV


Nie, to nie tak, nie rozumiesz, Niall.- On tylko kręcił głową i brał łyk piwa. Wręczając mi kubek, który wzięłam.
-Co? On próbował czegoś? Jak...- brzmi trochę podejrzanie, ale on się o mnie martwi.
-Nie! Niall, on jest dla mnie miły.- Zapewniłam go, ale jego niebieskie oczy nie uwierzyły mi.
- Cóż mówisz, że nawet nie próbował... pocałować cię?
Przewróciłam oczami i powiedziałam mu, że raz mnie  pocałował. Co było prawdą,a on wyglądał na trochę bardziej zrelaksowanego.
-Naprawdę Niall nie jesteś na mnie zły?- wzięłam łyk mojego piwa, a on kiwnął głową i zrobił to samo.
Uścisnął mnie i szepnął mi do ucha.- Myślę,że Liam się też do tego przyczynił. - Uśmiechnęłam się kiedy poczułam, że Zayn mnie dotyka i nie chce wziąć piwa od Zayna.
-Um nie. Nie piję dzisiaj.- wymamrotał Zayn. Niall tylko wzruszył rękami i zostawił nas samych.
- To jest lepsze.- Zapewnił mnie jego sexy głosem i pochylił się, aby ponownie mnie pocałować, a ja poczułam się jakby cały świat stanął w miejscu i byliśmy tylko my.


**

Nie spędziliśmy sami zbyt dużo czasu ponieważ zostaliśmy okrążeni przez jakiś pijanych ludzi. Dwoje jest tak pijanych, że ledwo stają na nogach.
Czuję się nieswojo i próbuję się ukryć w ramionach Zayna. Jestem teraz pewna, że mogę już tańczyć.
-Hej. Kurwa Malik co tu robisz?- Poczułam, że serce Zayna bije szybciej, a jego mięśnie się napinają.
- To jest twoja dziewczyna? Słodka.- Zaczęli się śmiać, a on zignorował, że nazwali mnie jego dziewczyną spojrzałam w oczy Zayna. Są one małe i pełne złości, a jego szczęka się wygięła. Przypomina tykającą bombę. Nigdy go takiego nie widziałam. Trochę mnie przeraża.
Próbowałam wyrwać się z jego uścisku, ale on był dla mnie zasilany.
-Zayn jest dobrze.- Próbowałam zrobić wszystko, żeby na mnie spojrzał. Proszę nie bądź zły. Poprosiłam cicho.
W końcu spojrzał na mnie.
Jeden z chłopaków podszedł do Zayna i zamierzył mu cios w nos, co sprawiło,że jego głowa obróciła się, a krew zaczęła spływać na podłogę tworząc kałużę czerwonej cieczy, Zayn oddycha głęboka i biorąc moją rękę.
Słyszałam jak coś do nas krzyczeli, ale nie słyszałam co. Na pewno to nie było nic miłego. Nie sądzę, żeby ci ludzie byli przyjaciółmi Nialla.
-Wszystko okej ?- Zapytałam kiedy Zayn próbował zatrzymać krwawienie z nosa, jego ręką.
-Tak, w porządku.- Wzruszył ramionami.  Nie wyglądał  na wściekłego.
-Chodźmy znaleźć jakiś papier toaletowy.- Zasugerowałam i poszliśmy na górę idąc ramie w ramie, aby znaleźć łazienkę.
Zayn nadal powstrzymywał krwawienie swoją ręką idąc przez wielki ciemny korytarz. Muzyka wciąż była głośna i odbijała się przez echo.
Zyan szedł  tuż obok mnie i  otworzył dla nas drzwi, myśląc, że tam jest łazienka, ale nie było. Była to mała sypialnia zgaszonym światłem gdzie kobieta i mężczyzna uprawiali seks na łóżku, a kiedy dziewczyna zobaczyła Zayna zakryła swoje niewidoczne piersi.
Zayn śmiał się potrząsł głową i ponownie zamknął drzwi, odwracając się do mnie z podniesioną brwią, zadowolony z siebie.
Za następnymi drzwiami była pusta sypialnia, zamknął ją szybko. Kiedy w końcu znaleźliśmy łazienkę zamknął za nami drzwi i  wziął papier toaletowy aby zatamował krwawienie z nosa, a potem przemył się wodą.
-Przepraszam znowu.- Zaczął się śmiać.

______________
Postaram się dodawać częściej rozdziały chociaż nie ma jeszcze takiej katastrofy ostatni rozdział był tydzień temu w poniedziałek

sobota, 13 września 2014

Chapter Fifteen: "Feel it?"

Jest piątek, a ja wciąż nie rozmawiałam z Zaynem od czasu kiedy Tamara powiedziała mi, że pobił  Liam. Szczerze mówiąc jestem wściekła i troszeczkę rozczarowana. Czy on naprawdę chce się zmienić? Zayn pisał do mnie kilka razy i przepraszał,ale nie chciałam z nim rozmawiać, ani mu odpisywać
Ja go nawet nie znam nie wiedziałam, że przyjaźnił się z Liamem. Ta dwójka  zupełnie się od siebie różni. Jestem zaskoczona, że Liam chciał powiedzieć Zaynowi, żeby się wycofał. To było miłego z jego strony, ale nie potrzebne.
Dostałam wiadomość od Zayna, że przyjdzie po mnie o 22 i zabierze mnie imprezę Nialla. On wie, że jestem na niego zła, a ja nie zamierzam się do niego odzywać. 
Zrobiłam małe loczki, spięłam włosy wsuwkami i spryskałam je lakierem do włosów. Założyłam moją czarną obcisłą sukienkę, która była krótsza niż myślałam, poprawiałam makijaż, wypsikałam się perfumami, założyłam czarne szpilki, które jak na mój gust są trochę za wysokie i zeszłam na dół.
-Wyglądasz pięknie.- Powiedziała moja mama uśmiechając się do mnie.
-Dziękuję.- Odpowiedziałam kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Zayn.
 Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Wyglądał bardziej przystojnie niż zwykle. Miał na sobie koszulę i czarne jeansy. Jego oczy błyszczały w ciemności, a mnie przechodziły dreszcze kiedy widziałam jego seksowny uśmieszek jak przyglądał mi się od góry do dołu przygryzając wargę.
-Wyglądasz pięknie.- Jego głos był głęboki i seksowny, ale nie mogłam zapomnieć o tym co zrobił Liamowi.  Nadal jestem na niego wkurzona.
 -Dziękuję ty też nie wyglądasz najgorzej.- Powiedziałam grzecznie- choć to mało powiedziane. Obróciłam się plecami do niego, żeby wziąć torebkę, zobaczyłam moją mamę siedzącą na kanapie i szpiegującą nas. Przewróciłam oczami i przeszłam obok Zayna do samochodu nie odzywając się.
Czekałam, aż zacznie jechać, ale on tylko siedział i patrzył się na mnie, chcąc ze mną porozmawiać. Ja tylko patrzyłam się na telefon i starałam się go zignorować. To jest troszeczkę trudne. 
-Przepraszam.- Powiedział kiedy w końcu spojrzałam na niego. Było on smutny, ale to mu nie pomoże. Przewróciłam oczami.
-Powinieneś.- Powiedziałam, przerywając na chwilę kontakt wzrokowy patrząc się w dół.
- Posłuchaj, Liam i ja mamy wspólną przeszłość...i przypomniał mi, że dokonałem masę złych wyborów przez co stałem się taką osobą.... On pchnął moje granice wytrzymałości i nie mogłem wytrzymać.- Jego głos był załamany i wyglądał jakby miał się popłakał. Jego głowa była opuszczona na dół i patrzył się na swoje ręce. 
- I to daje ci prawo go uderzyć?-
Patrzę się na niego mając nadzieję, że jego zimne oczy chodź powoli zaczynają topnieć, pokazując mi swoją miękką stronę. Właściwie zaczęłam się przyzwyczajać do jego aroganckiej strony. 
- Nie oczywiście,że nie... Wiem, że mam problemy z temperamentem.-  Wyglądał na zawstydzonego. 
- Zoe nie próbuję cię skrzywdzić, ani do niczego wykorzystać wiesz o tym?-  Spojrzał w moje oczy bardzie intensywnie niż zwykle. Nie mogłam nic odczytać z jego twarzy nadal jest dla mnie jak zamknięta księga. Mogę tylko zacząć liczyć jego czarne rzęsy.


Ja tylko spojrzałam się w dół. Wiedziałam to. Pokiwałam głową, nie mogąc się odezwać. Jak mam być na niego zła.
- Czy możemy wszystko zacząć od nowa jeszcze raz? Proszę.- Nie mogłam na niego spojrzeć, bo wiedziałam, że jeśli to zrobię nie będę mogła odmówić.
  Nie zwróciłam nawet uwagi na to, że moje ręce są zimne za nim nie położył na niej swojej wielkiej dłoni, gładząc ją lekko kciukiem i przesyłając jakieś iskry przez moje ciało. Czułam je w całym ciele, a mój puls przyśpieszył. Patrzyłam się na jego dłonie będące na MOICH, starałam się zobaczyć iskry.
- Proszę Zoe?-  Jego głos niski i błagalny. Nie odpowiadałam.

Jego palce puściły moje rękę, a jego palce podtrzymywały moją brodę, żebym spojrzała w jego oczy.
On uwalnia mnie za rękę i kładzie mu palec pod brodę, żeby mnie spojrzeć mu w oczy
Przez chwilę nie mogę przestać się patrzyć na jego twarz, która powoli przybliża się do mojej. Jego palce przenoszą nieco wyżyj. Cholera. Mój żołądek chyba zaczyna robić fikołki.
Jego oczy są wypełnione czymś nie znanym. Zamknęłam oczy, a on przybliżył swoje usta do moich.
Cała moja złość odeszła, a ja poczułam motyle w brzuchu. Czuję się trochę przytłoczona i jakbym leciała i nie mogła się zatrzymać. Jedną ręką przytrzymywał mój policzek, a drugą umieścił na mojej taili.
Pocałunek jest delikatny, ale chwilę później poczułam jego język na moich ustach, więc je otworzyłam je, żeby pogłębić pocałunek. Czuję jego zarost na brodzie, ale nie mam nic przeciwko.
Wszystkie emocje przechodzące moje ciało są obce. Położyłam moją dłoń na jego gęstych kruczoczarnych włosach, zmuszając go do jęczenia, kiedy zapoznaje się z wnętrzem moich ust.
Kiedy przestaliśmy oddychaliśmy ciężko i patrzyliśmy sobie w oczy. Wow!
Całowałam się wcześniej, ale nie tak.
-Więc mam ci potem wybaczyć?- Spojrzał na mnie, a jego pewność siebie wróciła. 
 - Zepsułam ci fryzurę.- Podniósł brwi i zobaczył swoje odbicie w oknie samochodu i zaczął się śmiać.
 -Nie podoba mi się. Czy nie wygląda to sexy?- Uśmiechnął się, był z siebie bardzo zadowolony.
A ja musiałam się z nim zgodzić 
Oh.

_________
Przepraszam za błędy 
Następny rozdział postaram się dodać pon- śr. Nie wiem kiedy dokładnie, bo jutro mnie nie ma a od poniedziałku mam 8 godzin praktyk i nie wiem o której się zaczynają i kończą


poniedziałek, 8 września 2014

Chapter Fourteen: "Regret"

Zayn nie czekał na mnie kiedy skończyłam lekcje i szczerze mówiąc czułam się źle wracając sama do domu. Byłam rozdarta między Zyanem, a moimi przyjaciółmi, którzy obgadywali go za jego plecami.

Kiedy położyłam torbę na łózko mój telefon zaczął wibrować to była wiadomość od Tamary.

wcześniej troszeczkę przesadziłam. Teraz jest mi z tym źle. Przepraszam xx”

Cała moja złość na nią znikła, uśmiechnęłam się słabo, odpisując. Wiem, że chce  być tylko dobrą przyjaciółką i się o mnie troszczy.

W porządku, dziękuję, że się o mnie martwisz.”
Odpowiedziała mi po 10 sekundach, a ja byłam zaskoczona, że potrafi tak szybko pisać z tak długimi paznokciami.

Może zasługuje na szansę. To znaczy może on cię naprawdę lubi!Ale jeśli spadnie ci chodź jeden włos z głowy to go zabiję! Mówię poważnie Zoe. Bądź ostrożna.”

Wyobraziłam sobie dziewczynę uderzającą Zayn. Cieszę się, że go zaakceptowała i dała mu szansę. Dla mnie.

Już to widzę hah! Naprawdę T. to dla mnie dużo znaczy!- A i on przyjdzie na imprezę Nialla..”

Niall o tym wiem?”

Jeszcze Nie.”


Kiedy skończyłam odrabiać pracę domową. Zaczęłam się zastanawiać co założyć na piątkową imprezę Nialla. Może założę czarną sukienkę- Nie ona za wiele odsłania. Zastanawiam się, dlaczego Zayn chce tak bardzo przyjść na tą imprezę.

Byłam wcześniej na imprezach,ale nie na party-animal. Sądzę,że będę się dobrze bawić, ale jest jeden problem nie potrafię tańczyć. Zawsze za nim uderzę na parkiet muszę się napić.


Zacznę się chyba przygotowywać zaraz po szkole.

Godzinę później mój telefon zaczął znowu wibrować. Dostałam wiadomość od prywatnego numeru. Otwierając wiadomość uniosłam lekko brwi, a moje serce zaczęło mocnej bić kiedy zobaczyłam, że wiadomość jest od Zayna.

Naprawdę cię zawiodłem. Przepraszam.-Zayn”

Żadnej buźki, ani nic. Myślę,że jest on jednym z tych ludzi którzy nigdy się nie uśmiechają. Jego wiadomość mnie troszeczkę zmartwiła. Co się stało? Co on takiego zrobił?

Próbowałam wymyślić dobrą odpowiedź i skończyło się na tym:

Co?Co się Stało?”

Czekałam kilkanaście minut na odpowiedź, ale nie odpowiedział.



Zayn POV

Wróciłem do domu, rozwalając wszystko znajdujące się na mojej drodze do pokoju. Miałem trochę za dużo energii i byłem zły. Rzuciłem moją torbę do rogu w pokoju zwalając przy okazji rzeczy z mojego biurka. Nie pozbieram tego.

Po tych wydarzeniach,które miały miejsce w szkole. Liam próbował mnie zatrzymać, kiedy biegłem przed siebie. Zostawiając mój samochód przed szkoła.

Wskoczyłem na moje łóżko, kładąc twarz na poduszce, krzyczałem w nią do czasu, aż moje serce nie zaczęło wolniej bić.

Co jest ze mną kurwa nie tak! Czy ja naprawdę zaczynam się denerwować tym, żeby Zoe nie zaczęła mnie nienawidzić czy co?

Kiedy zapaliłem papierosa zdecydowałam powiedzieć Zoe o tym co się stało zanim dowie się od swoich znajomych.
***

Nie mogłem spać ostatniej nocy, ponieważ wariowałem, więc postanowiłem się przebiec do samochodu i odstawić go pod dom.
Zdecydowałem się pójść spać i ominąć pierwszą lekcję. Będę musiał i tak pójść do dyrektora.

Obudziłem się z wyrokiem, który tkwi w mojej głowie przez wydarzenia z wczoraj. Muszę dostać się na tą imprezę Nialla i zdobyć ją ponownie.

Kiedy przyszedłem do szkoły okazało się, że nie było mnie na dwóch pierwszych lekcjach, a cały parking był zajęty.

Poszedłem prostu do gabinetu dyrektora, to było trochę jak moja rutyna. Często robiłem coś przez co miałem kłopoty. Szedłem teraz z głową spuszczoną w dół, robiąc małe kroczki. Miałem nadzieję, że nie będę mieć za dużych problemów, ale dyrektor nigdy nie miał wystarczających powodów.

Usiadłem na przewiwko niego, on patrzał się na mnie nic nie mówiąc.
Obserwował mnie i próbował złapać kontakt wzrokowy.
Spojrzałem na niego i podniosłem brew pytająco.

- Więc panie Malik słyszałem, że ty i pan Payne się pobiliście.-

-Tak proszę pana.- Odpowiedziałem.

- Dobrze rozmawiałem z Liam'em i powiedział, że był zły i to nic takiego tylko zwykłe nieporozumienie. Czy tak było, Malik?-  On nie ma żadnych dowodów, na to co się działo naprawdę dzięki Liamowi.
Nie mogę uwierzyć, że on mnie chroni. Dlaczego miałby to robić? Czy oni nie jest na mnie zły ?

Oczywiście nie chcę, żeby Liam miał jakiekolwiek kłopoty przez to, że kłamał.
-Tak proszę pana.- Odpowiedziałem, czując jak jakiś wielki ciężar spada z moich ramion.

To chyba był jakiś mój szczęśliwy dzień, ponieważ kiedy wszedłem do stołówki zobaczyłem Nialla siedzącego samego i jedzącego lunch. Myślę, że reszta jeszcze nie przyszła. Podszedłem do niego czując się trochę dziwnie- Chyba nigdy wcześniej nie rozmawiałem z Niallem. To mnie chyba trochę przeraża.

-Hej. Uh, Chciałem naprawdę przeprosić za Liama. Co powiedziała o tym Zoe?- Usiadłem obok niego, a jego ciało było napięte jak moje.

-Jest okej.. Ona nic nie mówiła myślę, że jest w lekkim szoku.- Kiedy mówił jego wzrok był zwrócony na dół na jedzenie.

-Tak, pomyślałem. Mogę cię o coś poprosić? Czy mógłbym przyjść na imprezę w piątek?-
 Staram się nie być nie grzeczny.

-Moją imprezę? Dlaczego?- Spojrzał na mnie zdezorientowany.

Niall wyglądał trochę na zmartwionego.

- Dlaczego, Co ty chcesz od niej?- Zapytał i wyprostował się nagle. To oczywiste,że chce on ją w jakiś sposób chronić.

-Naprawdę ją lubię, okej.- Powiedziałem prawie szeptem, ponieważ wcześniej nie chciałem tego przyznać nawet przed sobą.

Patrzył mi się przez chwilę w oczy i najwyraźniej mi uwierzył, albo był za bardzo przerażony, żeby powiedzieć nie. 

-Ok możesz przyjść, ale jeśli onanie będzie chciała z tobą rozmawiać wychodzisz.- 
Wstałem,krzyżując ramiona.
- Jestem ci wdzięczny.- 


____________
Przepraszam, że wczoraj nie było nowego rozdziału, ale wyjechałam na weekend i jak wróciłam okazało się, że rozdział nie jest do końca przetłumaczony.
Rozdziały teraz będę się pojawiać do 7 dni. Oczywiście postaram się, żeby były jak najczęściej, ale jest szkoła już miałam kartkówkę, a jutro sprawdzian z historii, więc będę tłumaczyć w wolnym czasie :)

piątek, 5 września 2014

Chapter Thirteen: "Rage"

Przepraszam za błędy itp.
***
Siedzę w klasie starając się skoncentrować. Tamara siedzi obok mnie i ciągle się we mnie wpatruję. Można powiedzieć, że jest zdesperowana i chce porozmawiać o Zayna.
  Jestem zaskoczona, że inni nie powiedzieli jej o mnie i Zaynie, ale myślę, że będzie chciałam mnie przed nim ostrzec jak inni.
Kiedy lekcja się skończyła, wzięła szybko swoje książki- uważając przy tym, żeby nie złamać jej idealnie pomalowanych różowych paznokci. Kiedy skończyła pociągła mnie w stronę wyjścia muszę przyznać była zaskakująco silna.
 Poczekała, aż większość uczniów wyszła, a potem zaczęła mówić.- Rozmawiałam z Harry- Patrzałam się w dół bawiąc się paznokciami. Jej ton się zmienił.
-Zoe co do diabła robisz z chłopakiem takim jak on!-
Czuję, że z jakiegoś powodu muszę bronić Zayna. Nie lubię kiedy ludzie gadają o nim za jego plecami, oni go nie znają.
-Ty go nawet nie znasz.- Powiedziałam, mając nadzieję, że nie dam jej wygrać.
-Nie. To TY go nie znasz.- Odpowiedziała. -Wiem o nim dużo więcej.-
 -Tak może go nie znam, ale staram się go najpierw poznać, a potem osądzać.-Powiedziałam wściekła. Czułam, że Tamara i ja jesteśmy zupełnie z dwóch innych planet.
-On cię zrani, Zou! On jest dla ciebie miły? Zabiera cię do szkoły, i daje jeden z jego bezczelnych uśmieszków raz na jakiś czas? Jest gorący i on to wie! Chce się znaleźć tylko między twoimi nogami, a potem o tobie zapomni! Jesteś naiwny, Zoue -. Powiedziała prawie krzycząc, a ja zrobiłam krok do tyłu.
Ona naprawdę się o mnie troszczy jak przyjaciółka,  I może przez jej słowa mała część mnie wzeiała na poważnie jej słowa. Może jestem naiwana i głupia. To znaczy ja go nie znam


*******

Zayn POV

Wyszedłem z klasy kiedy ktoś zablokował mi drogę. To Był Liam
Kurwa przesuń się.
-Musimy porozmawiać.- Był poważny i zakładam, że przyszedł tutaj, aby rozmawiać o Zoe. Chciałem go minąć, ale on złapał mnie za ramię.
Nie jestem na niego zły, więc porzedłem za nim korytarzem.
Kiedyś ja i Liam byliśmy blisko, byliśmy prawie jak bracia.
Ale to było dawno.Mimo to nie zapomniałem tego. Był on najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałem.
Zawsze był on tym "Dobrym chłpakiem", który życzył wszystkim dobrze. Teraz kiedy nienawidzę siebie, wolę nazywać go "słabym".
Nasze drogi się rozeszły, przez to całe gówno z moim tatą. Czułem się wtedy  nie potrzebny. Chciałem wyłączyć wszystkie emocje. Nie chciałem pokazać słabości i bać wszystkich.
Liamowi nie podobały się moje tatuaże, nie lubił papierosów, ani kiedy byłem pijany lub przyprowadzałem dziewczyny do domu.
Próbowałem nawet kilka razy zabrać go do klubów Ale nie okłamujmy się nie miał wielu dziewczyn, nie był zbyt pewny siebie, aby wykonać jakikolwiek ruch lub zrobić cokolwiek.
Teraz widzę, że to było złe. To co działo się wtedy w moim życiu-było okropne.
Liam zaczął mnie ignorować. Myślę, że wszystko schrzaniłem.
Było mi go wtedy żal, ale teraz mu zazdroszczę.
 Widzę teraz, jak to było złe ja, i ??jak się wkręca się moje życie - i to tylko gorzej stamtąd.
Próbuję wyjść na prosta i wszystko zmienić, ale jedyna osoba, która daje mi szanse to Zoe.
Ona nie słucha plotek- nawet ich nie robi, tylko po prostu zdecydowała się mnie najpierw poznać za nim mnie osądzi i zdecyduje, że będzie się mnie bała. Albo przynajmniej jak pokaże jej moje drugie oblicze. To jedna z rzeczy,które w niej lubię.
Obserwuję Liama, który nadal trzyma mocno moje ramię, co jest kurwa irytujące.
Odwrócił twarz w moją stronę i spojrzał w moje oczy.

-Musisz się wycofać, Zayn!-
- Nie mów mi co mam robić.- Jaki on mam kurwa problem. - Co jest?-
- Naprawdę Zayn nie wiem co planujesz, ale nie możesz grać jej uczuciami i jej krzywdzić."
Uniosłem swoją brew.
-Ona nie jest jak te wszystkie dziewczyny, które kręcą się dookoła ciebie  i musisz to uszanować, że nie jest zabawką, ani dziwką.-
mówi prawdą ona jest chyba dziewicą. Jestem prawie pewien, że jest.
Złość przeszła przez moje ciało i czekałem, aż pęknę. Zacieśniłem swoje pięści starając się uspokoić. Nie chce mu obić twarzy. Nie wiem dlaczego jestem zły.-Wiem jak się czujesz przez to co zrobił twój tata i dlatego podejmujesz te wszystkie złe decyzje, ale nie rób tego takiej dziewczynie jak Zoe.-
Był on równie wściekły jak ja.
Próbuje dostosować swój ton i to działo. On wie, kurwa nie musiał wypominać o tacie.
Wyglądał jakby żałował swoich słów kiedy moje łzy zaczęły napełniać się łzami, nie powinienem za nim iść.
Nie mogłem się uspokoić.Moja pięść koliduje już z szczęką Liama??
- Nie wiesz nic o moim ojcu.-
Uderzyłem go znowu i znowu, ciesząc się uczuciem kontroli nad jego wrażliwym ciałem leżącym na asfalcie, kiedy starał się chronić swoją twarz.
Poczułem dwa silne ramiona zamykające mnie od tyłu kiedy słone łzy zaczęły spływać po mojej twarzy.
 __________

Płaczący Zayn? Przepraszam, że wczoraj rozdziału nie było następny rozdział postaram się dodać w weekend jak się pouczę mam już kartkówkę z matematyki w poniedziałek wtorek sprawdzian z historii, a w piątek kategoryzacja.





poniedziałek, 1 września 2014

Chapter twelve: "Invitation"

Usiedliśmy razem do wspólnej kolacji. Rodzice zadawali mi dużo pytań typu jak tam w szkole, a ja dawałam im tylko krótkie odpowiedzi, że ludzie są mili i opowiedziałam im o moich lekcjach.- Nie wspominałam nic o Zayanie, bo to nie ich interes.

-Zayn tu był-
Zacisnęłam ręce pod stołem, żeby nie uderzyć mojego brata w jego DUŻĄ buzię.

-Odebrać Jawaada?- Zapytała mama, nakładając, więcej jedzenia na swój talerz.

- Nie on jest nowym chłopakiem Zou- Lucas spojrzał na mnie swoimi wielkim niebieskimi oczami,  a ja starałam się go nie zabić.
Mama przestała jeść i spojrzała na mnie. Mój tata nie wiedział kim jest Zayn, więc wyglądał raczej na zdezorientowanego.

-Robimy razem projekt do szkoły.- Naprawdę jesteśmy partnerami na sztuce. Wzruszam i staram się zachowywać normalnie.

-On nie jest od ciebie starszy?-

-Jest z mojego roku- Wzruszyłam ramionami i zaczęłam znowu jeść. Zupełnie jakby to wszystko nie było dla mnie niezręczne.

***

Weszłam do samochodu rozpromieniona. Czułam się dzisiaj szczęśliwa! Było  naprawdę gorąco, a powietrze pachniało kwiatami i latem.

-Czy ty kiedykolwiek chodzisz?- Zapytałam dokuczając mu. 

On się tylko uśmiechał.
-Nie odkąd ma samochód.- Powiedział Jawaad z tylnego siedzenia, przyprowadzając mnie o zawał serca.  

-Tak sorry moja mama miała rano spotkanie i nie mogła go zawiść.- Powiedział Zayn, brzmiąc na trochę zirytowanego. 

Jawaad przewrócił oczami na Zayna i skrzyżował zwoje małe ramiona na piersi. Nie wydawało mi się,ta dwójka nie dogadywała się razem

Jego brat wydawał się dobrze bawić na tylnym siedzeniu, opowiadając różne historię, np jak Zayn spał z jego misiem. "Panią Sock", a kiedy jego mama go zabrał,  płakał całą noc- albo jak zesikał się w spodnie na rodzinnej imprezie, kiedy wypił za dużo wody. Zayn po porostu siedział i pozwalał mu mówić. 


-Aww,-

-Bardzo śmieszne-

***

Dzisiaj nie miałam żadnej lekcji z Zaynem, więc cały dzień spędziłam z Harrym, Niallem, Louisem, Danielle, Liamem i Tamarą. 

Ta szkoła była bardziej nowoczesna niż moja stara. Moja stara szkoła była ciemna i tak mała, że można było się nabyć klaustrofobii, pachniało tam starymi skarpetkami. Tutaj podłoga była szara, a ściany białe, były wielkie okna, dzięki którym jest jasno i panowała miła atmosfera. Nawet powietrze jest tu świeższe. 


-Oh, całkowicie bym zapomniał ! Zoe robię imprezę w piątek,  Masz jakieś plany?- Zapytał mnie Niall podczas lunchu.Jego oczy były pełne ekscytacji i przez chwilę wyglądał jak mały chłopiec. Załapałam Tamarę patrząc się na niego z uwielbieniem. Uważam, że ona się w nim podkochuje . 


-Przyjdę.-Powiedziałam.

Będzie super!

-Super napiszę ci więcej szczegółów SMSem!- Większość szkoły tak zapraszam, ale nie ciebie.- Uśmiechnął się do mnie.
Ta szkoła JEST mała, ale wow on musi mieć duży dom. 


 -Tak, imprezy Nialla są niesamowite.- Dodał Louis, a jego niebieski oczy zaświeciły się, jak wcześniej Nialla.

Harry spojrzał się na mnie i pokazał na Louisa.-Nie wyobrażasz sobie go kiedy jest pijany!-

Wszyscy zaczęli się śmiać.

***
Kiedy skończyła się lekcja  i wszyscy powoli zaczęli opuszczać salę. Zayn złapał mnie za rękę. Jego dłoń była niezwykle ciepła i przesyłałam do mojego ciała jakieś iskry.

  Pociągnął mnie na bok, podczas gdy moi znajomi patrzeli się na mnie i na osobę znajdującą się tuż obok mnie. /Obserwowałam Zayna przechodzącego obok moich znajomych. Posłałam im spojrzenie, że nie wiem o co chodzi, a oni obserwowali mnie zszokowani- Tamara uniosła brew chcąc coś powiedzieć.

-Widziałaś ich miny?- Powiedział kiedy dochodziliśmy do samochodu, najwyraźniej uważał to zajście za zabawne. Nie wiem.

Nie odpowiedziałam mu czułam się jakbym miała wybrać  między Zaynem a moimi nowymi przyjaciółmi.

Usłyszałam wibracje mojego telefonu dobiegające z mojej torby.
To SMS od Tamary:
-"-Co jest między tobą a Zaynem!? Musimy porozmawiać skarbie!- T"-
  
Nie odpisałam jej, zablokowałam telefon, a Zayn wyrwał mi go z ręki. 
-Oh mogę zobaczyć?- 

Próbowałam mu go zabrać, ale on zaczął się śmiać.
Zauważyłam, że zaczął do kogoś dzwonić, a potem oddał mi telefon.

-Do kogo dzwoniłeś?- Zapytałam.

-Do siebie. teraz mam twój numer.-Uśmiechnął się.

-Wystarczyło po porostu zapytać.- Przewróciłam oczami, ale nie mogłam nie odwzajemnić jego uśmiechu.  

-Tak, ale lepiej było cię zdenerwować.- uśmiechnął się. A ja poczułam motyle w brzuchu. 


-W każdym razie, słyszałeś o imprezie Nialla w piątek?- pożałowałam od razu kiedy moje pytanie wyszło z moje usta. Byłby nie zręcznie gdyby, chciał tam pójść? Po za tym on go chyba nie zaprosił.


-Słyszałem.-  powiedział kiwając głową.

 -Zaprosił cię? Powiedział, że zaprasza większość szkoły.- Chciałam przestać, ale jakaś mała cześć miała nadzieję, że powie 'tak'.

-Mnie?Niall ma mnie zaprosić? Ten dzieciak, który zachowuje się jak szczeniak za każdym razem kiedy jestem blisko niego,- Uśmiech pojawił się na jego twarzy.

-Przepraszam wiem że to są twoi przyjaciele.- Powiedział, co mnie zaskoczyło, że chciał mnie przeprosić za jego drwinę, - zrobił coś czego oni by nie zrobili.
-Dzięki- Nie wiedziałam, co należy odpowiedzieć.

-Ale jeśli będę chciał przyjść to przyjdę.-

-Nie możesz się tam pokazać Zayn.- Oni cię za bardzo nienawidzą. 

-Okej może najpierw się zapytam.-

Erhm?

__________
Spróbowałam posłuchać rad, które napisał mi anonim w ostatnim komentarzu, mam nadzieję, że jest już lepiej ? Proszę o odpowiedź. Pokażcie kto to czyta jeszcze, bo jest co raz mnie osób chyba. Następny rozdział powinien pojawić się do piątku. Dziękuję za każdy szczery komentarz pozostawiony na stronie