czwartek, 19 marca 2015

Chapter Twenty Eight:"Guilt"

Obudził mnie dzwoniący telefon, otworzyłam szeroko oczy i rozglądałam się po pokoju.
Telefon przestał dzwonić.
Moja głowa pulsowała od wczorajszego alkoholu, ziewnęłam i przetarłam oczy. Musiało już być południe, ponieważ słońce przenikała przez moje białe zasłony.
Próbowałam dojść do telefonu, kiedy zaczęłam przypominać sobie co wczoraj się działo. Przeczesałam ręką włosy, kiedy mój telefon ponownie zadzwonił. To Tamara
-Zoe, co się wczoraj stało? Gdzie wy byliście?- Jej głos był głośny i mówiła trochę za szybko jak dla mnie. - Wciąż spałam- mój mózg jeszcze nie pracował.
 Pamiętam jak Harry odprowadził mnie do domu, Cały czas na mnie zerkał i sprawdzał czy wszystko ze mną w porządku. Myśl, że chciał dowiedzieć co się stało, ale o nic nie pytał, za co jestem mu wdzięczna. Może on widział co się wydarzyło? Szczerze mówiąc mam nadzieję, że nic nie widział.
 -Harry odprowadził mnie wcześnie do domu.-  Przetarłam moje zaspane oczy.
 - W porządku. Rozmawiałam z Niallem i powiedział, że Liam poszedł, albo raczej zajęło się tym aby Zayn znalazł się w swoim łóżku. Widocznie znalazł go gdzieś  na zewnątrz kompletnie pijanego. Nawet wymiotował na trawniku pod swoim domem. Co się stało. - Wzięłam głęboki oddech. Naprawdę nie mam energii, żeby teraz o tym rozmawiać .
 - Możemy się spotkać później i porozmawiać. Ja jeszcze śpię, Tam?-
 Zakończyłam rozmowę i spojrzałam na zegarek 14.00 i 7 nieodebranych połączeń w tym 4 od Zayna i wiadomości głosowa od niego, które otrzymałam 10 minut temu. Nie sprawdzałam mojego telefonu od czasu kiedy opuściłam imprezę.
 - Hey... Um..- Jego głos był głęboki i zaspany, co sugerowało, że jeszcze spał. -Naprawdę przepraszam. Zachowałem się wczoraj jak kretyn. Muszę przyznać, że naprawdę nie wiele pamiętam.. Umm.. Oddzwoń do mnie. Muszę cię zobaczyć.- Dostrzegłam, że jego Brandfordzki akcent jest mocniejszy rano. Co sprawia, że miękką mi kolana.
Postanowiłam nie oddzwaniać do niego i zdecydowałam się zejść na śniadanie.


ZAYN POV

To jest zdecydowanie mój najgorszy kac. Ból głowy mnie zabija i wszystkie mięśnie mnie bolą. Leżę płasko na łóżku wpatrując się w sufit. Jestem zbyt zmęczony, żeby robić cokolwiek.
Próbuję sobie przypomnieć jak dotarłem do domu, ale to jest jak tak jakbym miał jakąś czarną dziurę w głowie.
Ból i kac nie jest najgorszą, rzeczą z ostatniej nocy. Wczoraj dostałem SMSa od Harrego wysłanego z telefonu Zoe- napisał mi "Trzymaj ręce z daleka od niej." treść mówiła sama za siebie.
 Włożyłem papierosa między usta i zapaliłem go. Powoli wypuściłem dym i patrzyłem się jak  znika w powietrzu. Zaciągnąłem się jeszcze raz i znów to powtórzyłem
 Nie pamiętam za bardzo nic z ostatniej nocy, oprócz picia i śmiania się z moimi przyjaciółmi- oraz różowej pigułki. Jak przez mgłę pamiętam to co robiłem z Zoe, ale nie mogę przypomnieć sobie jak to się skończyło. Czułem się z tym źle.
 Przypomniało mi się jak Zoe była u mnie ostatnio w pokoju i jak rozmawialiśmy potem prawie zrobiliśmy to na moim łóżku.
 Zaciągnąłem się mocniej papierosem, moja ręka przebiegła powoli po łóżku, przypomniałem sobie jak całowałem ją po szyi i jak przyjemnie się wtedy czułem. Jeśli to było dla niej nowością to ile przyjemności jej dałem. Złapałem się na rozmyślaniu co by było gdyby, to się wydarzyło, kiedy dostrzegłem wybrzuszenie w moich spodniach.
 Zszedłem z łóżka otworzyłem okno, żeby wywietrzyć dym z papierosów. Mam zamiar wypalić całą paczkę. Jednak wyrzuciłem je  przez okno po czym rzuciłem się na łóżko. Tam musi być stos niedopałków.
 Pamiętam spojrzenie Zoe, po tym co całym zdarzeniu. Piękne brązowe oczy pełne zmartwienia i paniki. Normalnie pewnie nie czułbym się winien, ale to jest Zoe nie jakaś tam dziewczyna. Zastanawiam się jak źle musiało być, biorąc pod uwagę, że byłem pijany jestem pewien, że zdecydowanie przekroczyłem granicę.
 Nie pamiętam, żebym pił za dużo, ale wystarczy, sam fakt,że bezwstydnie wziąłem narkotyki, które zaoferowali mi znajomi.
 Ona musi jeszcze spać. Sprawdzałem dziś mój telefon już 5 razy. Zadzwoniłem do niej wcześniej 4 razy i raz zostawiłem wiadomość, żeby do mnie zadzwoniła, ale wciąż tego nie zrobiła.
 Zdecydowałem się popić aspirynę red bullem. Przechodząc obok lustra skrzywiłem się na widok mojej bladej i zmęczonej twarzy.
 Jestem pewny,że między nami zaczynało coś być. Do tej pory nie spotykałem się, z żadną dziewczyną. Głownie z nimi tylko sypiałem. Nie mogę nic na to poradzić, ale martwię się, że swoim zachowaniem wszystko zniszczyłem. Co ja kurwa robię nie tak?
Wkurza mnie to, że tak mi zależy

***
ZOE POV
-On co?! i powiedziałaś nie?-  Nie pozwoliła mi nawet odpowiedzieć,  więc tylko przytaknęłam. - Wiesz czytałem, że gdzieś w Szwecji jest takie miejsce w którym jeśli dziewczyna powie chłopakowi, żeby jej nie dotykał i jeśli to zrobi uważane jest jakby ją zgwałcił, chociaż tego nie zrobił... Takie jest prawo.- Powiedziała szybko, jej głos był głośny i piskliwy.
Pociągnęłam mój sweter w dół, aby zakryć ślady, które zostawił mi Zayn na nadgarstkach.
Przewróciłam oczy, starając się uspokoić. Powinnam wiedzieć, że zacznie wariować i robić z tego coś wielkiego. Nie powinnam jej nigdy nic nie powiedzieć. Chociaż jestem wdzięczna, że tak się o mnie troszczy.
- Nie jesteśmy w Szwecji Tam i to nie pomaga. Nie było, aż tak źle.-  Nie pamiętam tego zbyt wyraźnie. - I jestem pewna, że był pijany, On  jego przyjaciele pili coś mocniejszego. - dodałam.
Kiwnęła głową, nie wyglądała na zbyt zaskoczoną.
- Proszę nie mów nikomu.- Kiwnęła ponownie głową, Nawet jeśli wiem, że jest  plotkarą, Wiem też, że mogę jej ufać.
Siedzieliśmy w ciszy do czasu aż nie wypiliśmy kawy. Na szczęście kofeina wyleczyła mój ból głowy i  czułam się lepiej niż wcześniej.
Byliśmy w tej kawiarni kilka dni temu, siedziałyśmy pod samym  oknem. Dzisiaj był kolejny ciepły dzień.  To dziwne, ponieważ zwykle Brytyjskie lato jest szare i deszczowe.
- Zou.. Wiesz.. Może powinnaś o nim zapomnieć?- Tamara przerwała cieszę. Wydawało się jej to takie łatwe. Wiem, że powinnam to zrobić,  więc nic nie mówię.
-On jest ci winien co najmniej porządne przeprosiny. ok?-  Kiwnęłam głową i zdecydowałam się zmienić temat,
- Porozmawiajmy o chłopakach, ty i Niall? - Spojrzałam na nią i pochyliłam się na krześle do tyłu. Całą noc dwóje blondynów tańczyło ze sobą i nie zostawiali między sobą, żadnej przestrzeni. Zarumieniła się i spojrzała na swoje paznokcie.


___________
ta dam nowy rozdział :D
Przepraszam to ff jest przez mnie niszczone nie potrafię tłumaczyć
Potrzebuję kogoś do pomocy z blogiem ktoś chętny ? piszcie do mnie na tt @25thMarch13 a pytania zadajcie na ask.fm/paylina97



niedziela, 8 marca 2015

Chapter Twenty Seven: "Force"

Zayn POV

W końcu zebrałem wszystkie moje włosy i uczesałem je na jeża tak jak to lubię.  Popsikałem je sprejem i dając go jeszcze więcej. Nienawidzę kiedy moje włosy są nie ułożone.
Poszedłem do łazienki się ogolić, upewniając się, że zostawiłem lekki zarost, podkreślający moją szczękę i kości policzkowe. Przechyliłem głowę na bok tak aby mieć doskonały widok na moją twarz. Chciałem wyglądać gorąco tej nocy i tak zrobiłem. Uwielbiam kiedy łapie ją na tym jak się na mnie patrzy.
Użyłem mojej ulubionej wody po goleniu i wziąłem szczoteczkę.
Kiedy skończyłem myć zęby wróciłem do pokoju i założyłem przed lustrem moją czarną koszulę. Podwinąłem rękawy tak, aby odsłonić moje wytatuowane ręce.
Nigdy tak naprawdę nie chciałem iść na szkolną imprezę, ale to co innego, kiedy idę tam z Zoe. Spędziliśmy wczoraj wspaniały wieczór na filmie i zachowałem się jak prawdziwy dżentelmen. Muszę to  przyznać, otwarłem jej drzwi do samochodu i trzymałem całą noc ręce przy sobie.
Poza tym jak będzie drętwo zawsze możemy wyjść wcześniej.
Przez starą rutynę schowałem mały paczuszkę do kieszeni, ale zawahałem się przez chwilę. Spojrzałem na narkotyki, drogi biały proszek, który wydaje mi się coraz bardziej obcy.
Wiem, że nie powinienem., ale coś we mnie pęka. Mała dawka nikomu nie zaszkodzi.
Wysypałem trochę, więcej białego proszku niż zamierzałem, ale zdecydowałem się go wciągnąć. Może nie nie będzie widać po mnie i powstrzyma moje  pragnienie.
Wiem, że Zoe nie będzie tego pochwalać. Była trochę zaskoczona kiedy to znalazła i rozczarowała się mną. Nie mogłem wymazać tego z pamięci. Chciałem tylko pokładać się w jedną całość i umrzeć. Jakby mnie na tym złapała zawiódłbym ją.


**
Stałam przy barze, obok siedzącego Nialla który znudzony pił napój ze swojego kubka. Nie rozmawialiśmy ze sobą za bardzo, więc próbowałem znaleźć jakiś temat. Oczy Tamary i sposób w jaki patrzała kiedy siedziałem z nim przy stole podczas lunchu.
Ona rozmawiała teraz z Zoe i inną dziewczyną z burzą loków. Nawet nie patrzała się na Nialla.
Mam drinka, ale muszę uważać, alkohol jest darmowy, więc muszę dbać o to, żeby nie wypić za dużo.
Jest całkowitym chujem kiedy jestem pijany, zbyt pewny siebie i zajebiście napalony. To jest tak jakbym stał się zupełnie inną osobą. Nigdy nie miałem problemu z dziewczynami, Jestem pewny, że nawet z Zoe by mi się udało.
Oparłem się o Nialla, kładąc ręce na jego ramieniu. Nadal patrząc się na Tamarę. Niall podskoczył na mój dotyk, ale zignorował to.
-Ona się w tobie podkochuje, wiesz to.- Powiedziałem, kiwając głowę w stronę Nialla.
-Pewnie.- powiedział zmieniając ton kiedy zdał sobie sprawę kto to powiedział wziął wielki łyk swojego alkoholu. On myśli, że żartuje.
Tamara spojrzała w naszym kierunku ponownie, a ja wziąłem moje ręce z jego ramienia kładąc je ponownie na stolik.
-Wiedzę to sposob w jaki się na ciebie patrzy. Ona cię chce.- Blondyn opróżnił swój czerwony  kubek kiedy my to powiedziałem.
- Jestem ci to winien, wiesz? Kiedy zaprosiłeś mnie na imprezę? Teraz idź tam i zanieś jej kubek z ponczem albo coś.- Powiedziałem, a on wydawał się zaskoczony, ale wziął sobie chyba moją radę do serca.


***
ZOE POV

Niall i Tamara nie opuścili z nami szkolnej imprezy i nie poszli na afterparty. Ciekawe czy coś się stało?
Nie wiem kogo to dom, ale jest blisko szkoły i jest wielki! Wielkie wejście szeroki hol zajęty przez masę pijanych ludzi.
W pokoju jest ciepło i czuć różne perfumy.
Harry i ja pijemy piwo.  Wygląda dzisiaj niezwykle przystojnie.- nie tak jak Zayn, ponieważ nie mogę ich do siebie porównywać, są zupełnie inni. Zayn ma czarne krótkie włosy,  a Harry brązowe loki.
Widocznie Harry i jego partnerka- Lynn która została wciśnięta mu przez Tamarę- nie mają ze sobą nic wspólnego. Zła Tamara.
Poczułam przechodzące ciepłe uczucie w żołądku, kiedy poczułam wodę po goleniu Zayna
-Hej.
Przełożył przez mnie ramię. Zobaczyłam jak Harry znika na korytarzu dając mi i Zaynowi chwile samotnie. Nie widziałam go odkąd tu przyszliśmy.
Jego piękne oczy wpatrywały się we mnie intensywnie, jego oczy świeciły bardziej niż zwykle i były większe niż normalnie.  Podejrzewam, że coś brał- albo to przez piwo.
-Wszystko w porządku? - zapytałam zamiast wyskakiwać na niego z podejrzeniami, on tylko wzruszył ramionami. Był trochę pijany tak myślę- Ja też czuję, że jest trochę pijana.
Poczułam jak dotyka moją skórę kiedy niespodziewanie zaczął całować mnie pełen pasji, czułam jakby przysyłam przez mojej ciepło prąd. Zaplotłam ręce na jego szyje.
Moje place powoli krążyły po jego szczęce. Ponownie owinęłam ręce dookoła jego szyi, pocałowałam go znowu. Smakował naprawdę dobrze.
Moje palce kierują się w dół jego szczęki, pieszcząc jego skórę w pobliżu ucha. Co sprawia, że gryzie moją dolną wargę, przez co wydaje gardłowy dźwięk i całuje mnie bardziej intensywnie.
Bierze mały krok w moją stronę,  a ja robię dwa w tył tak aż uderzam w ścianę.  Chłód spływa mi po plecach, kiedy jego ciało jest coraz bliżej mojego.  Czuję zimne cegły przez moją cienką sukienkę.
Trzyma moje nadgarstki i dociska je mocno do ściany. Całkowicie przykrywa sobą moje ciało, uniemożliwiając mi poruszenie się. Chcę coś powiedzieć albo żeby spojrzał na mnie, ale jego usta znajdują się na moich, całkowicie zatopił się w pocałunku, który jest coraz bardziej zdesperowany i natarczywy.
Jego ciało jest tak blisko mojego, że czuję jak szybko bije jego serce. Przybliżył swoje biodra do mnie przez co zrobiło się jeszcze ciaśniej, czuję wypukłość w jego spodniach. Trzyma mnie tak mocno za nadgarstki, że sprawia mi ból. Gdybym była w stanie się poruszać prawdopodobnie uciekłabym, albo starałabym się go jakoś uspokoić
Jęknął cicho w moje usta. Przestałam odwzajemniać jego pocałunek i otworzyłam oczy. Jego nadal były zamknięte i zatracał się w przyjemności.
Próbuję odsunąć go trochę. Jego prawa ręka uwalnia mój nadgarstek i schodzi do moich pleców, a potem suwa się na mój tyłek. czuję się kompletnie bezradna.
Położył swoje duże ręce na moim tyłku, przycisnął mnie do swojej widocznej wypukłości, uwalniając z siebie jęk przyjemności co sprawiło, że czuje się niekomfortowo. To jest złe, powinien o tym wiedzieć.
Zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi, szczypiąc moją skórę, kontynuował przyciskając mnie do ściany naprzeciwko.
Próbowałam się uwolnić położyłam rękę na jego klatce i starałam się go odepchnąć jednak mi się nie udało, a on to zignorował.  Zamiast tego położył moja rękę bardzo blisko zamka błyskawicznego jego jeansów, Oczywiście chciał żebym go dotknęła.
Starałam się walczyć moją drugą ręką, ale nie chciał jej puścić. Nawet pijany był silniejszy ode mnie. Nie miałam nawet jak się odezwać, ani go uderzyć- ani jakkolwiek się bronić. Uroniłam kilka łez, przez co widziałam niewyraźnie i to dziwne uczycie w brzuchu, które mówiło mi, że to jest złe, to wszystko wymyka się spod kontroli. Nigdy się tak nie zachowywał w stosunku do mnie i zaczynam panikować. Już go nie poznaję- zawsze był troskliwy  i starał się mnie nie dotykać.
Położyłam moją wolną rękę na klatce piersiowej i próbowałam go odepchnąć. Znowu nie drgnął, ale zaczął całować moją szyję. Czuję zęby muskające moją skórę  i jego dłoń jeżdżącą po moim udzie.
- Zayn.- Wyszeptałam. Jestem zdziwiona, że nikt nas nie przyłapał, ani nie wkracza do akcji uważając, że to coś złego.
- No dalej. - Jego usta znajdują się teraz blisko mojego ucha i dalej czuję wypukłość  w jego spodniach.
-Zayn przestań.- Zaczęłam czując jak spadają mi łzy.
Dźwięk mojego zduszonego głosu wydaje się go obudzić i w końcu uwalnia moje nadgarstki robi krok w tył i daje mi trochę przestrzeni.
-Dlaczego nie ?...- wyszeptał, rozczarowany jak jakiś małych chłopiec któremu nie pozwolono zostać dłużej. Jego oczy były wielkie i błyszczały jak u szczeniaka. Były pełne pożądania i dezorientacji, a jednocześnie dziwnie senne.
Na końcu korytarza dostrzegłam oczy Harrego zwrócone w naszym kierunku. Zayn nagle zniknął w tłumie świetnie bawiących się ludzi.
Nie poszłam za nim. Musiałam sobie poukładać w głowie to co przed chwilą miało miejsce.
Niecałe dwie sekundy później poczułam dużą rękę Harrego na moim ramieniu. Spojrzał się na mnie. Widziałam zmartwienie w jego zielonych oczach.
- Co się stało? Wszystko w porządku ?- Uniósł brwi tak, że się złączyły nie zostawiając między sobą przestrzeni.
Kiwnęłam głową. - Tak, to nic takiego.- odpowiedziałam trochę za szybko i poprawiłam moją sukienkę pozwalając jej opaść trochę na dół.
- Jesteś pewna? Zoe... On nie..- Zaczął ale nie wiedział jak skończyć. - Nie to nic takiego naprawdę. - wymamrotałam. Ale to było kłamstwo, czy nie było?


_________________________
Jeśli rozdziały nie będę się pojawiać ścigajcie mnie na tt @25thmarch13
albo asku ask.fm/paylina97
Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale szkoła utrudnia mi tłumaczenie zapraszam was na tłumaczenie Dark Blue
http://tlumaczenie-dark-blue.blogspot.com/