niedziela, 19 października 2014

Chapter Twnety: "Traumatized"

Po około 30-minutowej rozmowie z Harrym i godzinnej rozmowie z Kaylą przez skypa strasznie się nudziłam.
Zayn został w szkole, ponieważ szkolny doradca wezwał go do siebie, a ja nie wiedziałam dlaczego.
Włączyłam telewizor i usiadłam na łóżku z laptopem na nogach.
Mam napisać wypracowanie z angielskiego na piątek, ale nie potrafię się za to zabrać.
Mam napisane tylko dwa zdania w Wordzie, kiedy dostałam wiadomość od Sexy Zayn<3. 
 -Cześć skarbie, co tam?
-Piszę pracę z Angielskiego, a u cb?
Nie odpowiadał przez chwilę.
-Nic. Potrzebujesz pomocy?
-Jesteś dobry z angielskiego?
Nie mam pojęcia, mamy razem tylko zajęcia z sztuki, ale nie mogę go sobie wyobrazić jako pilnego ucznia.
-Nie bardzo, ale mogę być twoją sexy motywacją.
Zaczęłam się śmiać.
- Zawsze zbyt pewny siebie?
- Ty też powinnaś być pewna siebie, było by łatwiej cię zdobyć kochanie. :) Będę o 5
Nie mogłam przestać się śmiać przez jego komentarza - albo raczej sugestie. Zawsze wydawał się mądry.
-Zboczeniec.
-Zawsze.
**
-Jesteś gotowy przeczytać to wszystko?- Zapytałam Zayna, który ma przeczytać artykuł. Czekałam, aż poda się w pomaganiu mi.
-To nie ma sensu-
-Wiem, prawda?- Przewróciłam oczami.
Zayn leży na moim łóżku z jedną ręką pod szyją, a drugą trzymając artykuł. ja leżę obok niego z laptopem na nogach..
Nigdy nie miałam chłopaka w pokoju. Ja nigdy nawet nie miałam chłopaka. Co prawdy przyjaźniłam się z chłopakami, ale zawsze spotykaliśmy się w jakiś innych miejscach i nigdy nie byliśmy sami. Zawsze byliśmy z  paczką na mieście albo dziewczyny były z nami.
Czułam się dziwnie będąc sama z Zaynem tak blisko mnie. W moim łóżku. On nie wyglądał jakby się tym przejmował, wyglądał jakby był u siebie. Cieszę się inaczej byłoby niezręcznie.
-O co chodziło z tym szkolnym doradcą?- Zapytałam patrząc się ciągle na ekran laptopa.
Zayn usiadł i położył się na brzuchu obierając się łokciami.
-O nic naprawdę, po prostu mam dużo do nadrobienia wiesz przez ostatni rok.- Światło wpadające przez okno tworzy dookoła  jego głowy aureolę przez co wygląda anielsko. Nie zapytałam już o nic więcej.
Kiedy napisałam kilka rzeczy przyłapałam Zayna patrzącego się na mnie z lekko przechyloną głową.
-Co?- Zapytałam cicho, czując pojawiające się rumieńce na mojej twarzy. Przestarzałym się co on może zrobić przez patrzenie się na mnie.
-Nic.- Uśmiechnął się pewny siebie.
Starałam się go zignorować.
- Mieszkałaś wcześniej w Londynie?- Patrzał się na zdjęcia stojące na nocnej szafce. 
To było moje ulubione zdjęcie z Kaylą. Zrobiłyśmy je podczas jednego z wielu razy kiedy byliśmy na zakupach w Londynie. Za nami widać Big Ben.
-Nie daleko.- Powiedziałam przypominając sobie mój stary dom.
- Tęsknisz? Bradford jest daleko- Patrzył się na moją twarz znowu.
-Lubię to miejsce.- Przyznałam.-  A jak tam u ciebie zawsze tu mieszkałeś?- Jego akcent mówił sam za siebie.
-Mój tata tu dorastał, więc,- Wzruszył ramionami,ale spojrzał w dół starając się nie złapać kontaktu wzrokowego.
- Twoi rodzice się rozwiedli czy?- Zapytałam, ale on nic nie mówił.
To pytanie go zamroziło, patrzył się gdzieś przed siebie, a jego usta uformowały się w wąską linię. Wyglądał jakby był na krawędzi i  miał coś stracić. Zaczęłam  żałować mojego pytania.
-Oh.. Zayn nie wiedziałam przykro mi.- Próbowałam zrobić coś,  żeby się na mnie spojrzał i kiedy mi się to udało jego oczy były zimne, jeszcze bardziej ciemniejsze niż zwykle.
Zayn usiadł na moim łóżku. Jego szczęka się wygięła.
- Nie to nie tak... On nie umarł.- jego głos wydawał się zduszony. -Jeśli kiedyś był!-
wymamrotał.- On wyszedł pewnego dnia. Zostawiając mnie, moją mamę i wciąż czekającego Jawaada.- Wzięłam jego rękę, którą do mnie wyciągnął.
-On... był uzależniony.- spojrzał na mnie - Używał przemocy jeśli czegoś nie zrobiłem, albo powiedziałem czy kiedy płakałem jak bił moją mamę.-
Naprawdę nie wiem co powiedzieć, więc po  prostu patrzę się w jego oczu jakby były na granicy płaczu co czyni go bardziej złym i sfrustrowanym.
Zacisnął szczękę próbując powstrzymać łzy.
Chciało mi się płakać myśląc o tym, że Zyan był bity kiedy był dzieckiem. On musiał przeżyć traumę.
Dzięki zajęciom z psychologi, które wzięłam w tamtym roku wiem, że gwałtowne zachowanie w niektórych sytuacjach na które reaguje Zayn może być z tym związana. Nie wiem czy powinnam się martwić.
Przysunęłam się bliżej niego, ponieważ nie oddalał się ode mnie, owinęłam rękę wokół niego, pozwalając mu położyć twarz na mojej szyi.
-Przykro mi, ale to co się stało w przeszłości nie ma znaczenia.- Wiem, że nie mówi on tylko swoim tacie raczej o innych rzeczach, które zrobił i żałuje.
Wróciłam na moje wcześniejsze miejsce z moim laptopem, ale Zayn uśmiechał się i przybliżył się do mnie ciągnąc mnie do siebie. 
Położyłam się obok niego, a on oparł się na łokciach unosząc się nade mną, mogłam zobaczyć każdą rysę jego twarzy dokładniej niż kiedykolwiek.
-Nigdy tak naprawdę o tym nikomu nie powiedziałem.-  pochylił się, a jego usta spotkały się z moimi w pocałunku, wszystkie moje zmartwienia znikły.-Tylko, że wyjechał.-
Pocałunek coraz bardziej się pogłębiał, a ja zaczęłam być przytłoczona i chciałam, więcej. 
Prawą ręką delikatnie pociągam za jego włosy, kiedy lewa ręką powoli przemieszała się w dół jego torsu.
Czuję jego gorącą skórę i napinające się mięśnie przez cienki materiał koszulki. Moja ręka zatrzymała się na jego pasie tuż nad paskiem.
Przygryzł moją wargę, a ja bez myślenia złapałam jego pasek i ciągnęłam go w dół.
Otworzyłam oczy co było błędem.  
-Lepiej tego nie rób,albo nie będę mógł siebie powstrzymać.- Uśmiechnął się, wyglądał jeszcze bardziej sexy niż zwykle. Teraz miał opuchnięte wargi. 

sobota, 11 października 2014

Chapter Nineteen: "Watching us"

Kiedy skończyła się lekcja zabrałam wszystkie książki i poszłam prosto do szafki. Zyan już na mnie czekał, stał tuż  obok mnie i robił coś na swoim telefonie.
On nigdy nie odzywał się pierwszy, a ja nie jestem na tyle odważna, żeby powiedzieć coś pierwsza do kogoś takiego jak on. Jego wygląd i nastawienie, które mówi arogancki i niebezpieczny. Nigdy bym nie pomyślała, że jest  w moim typie.
Kiedy mnie zobaczył rozpromienił się, a cała ten niebezpieczny klimat wokół niego zniknął.
Przegryzłam wargę. Jest przystojny.
Zamknął mnie w ciasnym uścisku,a jego ramiona objęły moje ciało.
-Hej.-
Spojrzałam przez ramię Zayna i dostrzegłam dziewczynę na końcu korytarza, która ewidentnie się nam przyglądała, ale kiedy złapałyśmy kontakt wzrokowy dała mi ostrzegawcze spojrzenie, potem zaczęła udawać, że szuka czegoś w szafce.
Były tutaj tylko 3 osoby. Zmarszczyłam brwi, a Zayn odwrócił się w kierunku dziewczyny.
  Miała długie brązowe włosy i krótką spódnice pokazujące jej opalone nogi, Jest piękna, ale ma za dużo makijażu przez co wygląda jak dziwka.
Zmarszczył brwi, zrobił kilka kroków w stronę szafki, aby do mnie dojść. Podniósł moją twarz i pocałował mnie, a ja zaskoczona odwzajemniłam jego pocałunek pozwalając mnie podnieść lekko w górę.
 Gubię się w tym pocałunku. Przez moje ciało przechodzi mnóstwo uczyć. Zaczynam szarpać za jego czapkę. Pocałunek jest niesamowity, ale mam wrażenie, że jest nieco zdesperowany i chce nim coś udowodnić.
-Kto to był?- Zapytałam, próbując spojrzeć w jego oczy, ale na marne. On tylko wziął moje książki i zastąpił je notesem i ołówkiem z mojej szafki. Nasza następna lekcja to sztuka.
-Nie wiem, wielbicielka?-  Odpowiedział, zamykając szafkę i obejmując mnie swoim ramieniem. Dzięki temu czułam się lepiej.

**

Zayn POV

Na zajęciach z sztuki nie mogłem się skupić cały czas myślałem o Jade i o co jej chodzi.
Pocałowałem Zoe tuż przed nią Mam nadzieję,że będzie to dla niej jasne, że jestem niedostępny, ale wiem dobrze, że ona się mnie nie zapyta.
Niech ona nie myśli, że będziemy razem i w końcu się domyśli, że nigdy nie żywiłem do niej żadnych uczyć.
Nie chcę, żeby Zoe wiedziała coś o Jade, więc musiałem skłamać jej prosto w twarz.
Jade to jeden wielki błąd.Ona była naiwna, chętna i egoistyczna jak ja, więc ją wykorzystałem.
Ale nigdy nie chciałem, żeby się we mnie zakochała. Nie okazywałem jej żadnych uczuć dla mnie to miało tylko związek fizyczny, żadnych uczuć.
**
ZOE POV

Szłam z Zaynem na lunch ręka w rękę. Wszyscy się na nas patrzeli kiedy szliśmy przez korytarz. Nawet nie którzy coś o nas szeptali. Chodź nie mogę zrozumieć co dokładnie. Czy oni się go boją? Co oni o mnie sądzą? Czy oni myślą, że jestem dziwką, albo coś?
 -No śmiało.- Powiedział spokojnie Zayn, przerywając moje myśli i patrząc się w kierunku moich przyjaciół.
Chciałam się go zapytać czy przyłączy się do nas, ale on zdążył wyjąć paczkę papierosów  z kieszeni i dał mi buziaka w policzek opuszczając mnie.
Usiadłam na pustym miejscu obok Harrego, który owinął wokół mnie swoją rękę, patrząc i uśmiechając się do innych.
-Cześć, Jak się dzisiaj czujesz Zoe?- Zapytał mnie Niall. Musiałam chyba naprawdę źle wyglądać na imprezie.
-Właśnie nie odpowiadałaś na moje telefony.- Tamara spojrzała na mnie morderczym wzrokiem.
Naprawdę zapomniałam odpowiedzieć na  wiadomości po tym jak wyszłam wczoraj od Zayna. - nie odpowiedziałam, ani jej ani Harremu czy Kayli.
-Byłaś zbyt zajęta panem seksownymi jago włosami?- Tamara się zaśmiała, a jej ręka przebiegła po jej blond włosach i próbując podrobić uśmiech Zayna. Przewróciłam oczami i starałam się nie zacząć się z niej śmiać.

__________
Uwaga związku z rozpoczęciem szkoły i dodatkowych zajęć rozdziały będę się pojawiać w weekendy, a jeśli będę mieć wolny czas to postaram się coś dodać w tygodniu, ale nic nie obiecuję.



czwartek, 2 października 2014

Chapter Eighteen:"(Not) just another girl"

Poniedziałek rano, obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno.
Ziewnęłam, czuję się dzisiaj znacznie lepiej niż wczoraj.
Po prawej stronie mojego łóżka dostrzegłam  telefon.
Dostałam wiadomość od Sexy Zayn <3. Uśmiechnęłam się. Musiał to ustawić wczoraj jak spałam.
-Dzień dobry piękna.
Mój uśmiech był jeszcze szerszy. Nikt nigdy nie napisał mi czegoś takiego. 
-Sexy Zayn? Nie jesteś za bardzo skromny.
-Wiem,że to lubisz ;) Odebrać cię za 30 minut?
-Do zobaczenia.
**
Wzięłam prysznic, zrobiłam porządek z moimi włosami, nałożyłam makijaż i założyłam krótkie szorty top i moje Vansy. Wyjrzałam szybko przez moje okno i zobaczyłam samochód Zayna zaparkowany przed domem. Jakbym nie mogła podejść 20 metrów do jego domu. 
Złapałam torbę i zbiegłam na dół. Moi rodzice siedzieli w kuchni i jedli śniadanie. Nie powinni zawieść Lucasa do szkoły.
-Czy to jest Zayn?- Zapytała moja mama z pełnymi ustami, wyglądająca przez kuchenne okno.
-Tak zabiera mnie do szkoły.- Odpowiedziałam i poszłam w kierunku drzwi.- Miłego dnia w pracy.- Uśmiechnęłam się i wyszłam.
**
Szliśmy przez pełen parking. Zayn założył dzisiaj ciemne skórzane jeansy, biały T-shirt. Jego włosy nie są postawione do góry, ale ma założoną czarną beanie. Jego pewność siebie plus tatuaże i piercing dodawały mu niebezpiecznego wyglądu- niebezpiecznego, ale seksownego.
Czułam,,że nasze ramiona się dotykają i wiedziałam, że bierze moją dłoń.
Przez moje ciało przeszło ciepło. Spojrzał na mnie, uśmiechnął się przepięknie i poszliśmy do szkoły ze splecionymi dłońmi.
**
Zayn POV
Poszedłem z Zoe na jej pierwszą lekcję. Spotkaliśmy Tamarę, która przyglądała się naszym dłonią i uśmiechnęła się do mnie. Myślę,że nas akceptuję.
Kiedy ją zostawiłem, ktoś we mnie uderzył.
-Uważaj.- Powiedziałem wściełały kiedy zobaczyłem chłopaka w lokach.
-Przepraszam.- Wymamrotał Harry z głową w dół.
  Kiedy rozpoznał mój głos zamarzł i wpatrywał się we mnie. Naprawdę nienawidzę jak ludzie mi się przyglądają.
Przeszłem obok niego i poszedłem na historię. Czułem się źle, poczułem zupełnie nowe uczucie. Chciałem, żeby mnie polubił.
Przyłączyłem się do siedzących przyjaciół. Wyciągnąłem mój telefon gotowy na 90 minut tortur. 
 Jade wysyłała mi uwodzicielskie spojrzenia, bawiąc się swoimi włosami w celu  zwrócenia mojej uwagi. Uśmiechnąłem się do niej i oparłem o siedzenie.
Jade jest żałosna i zawsze była. To znaczy ona jest gorąca, ale to wszystko. Ona nawet nie ma osobowości. Jest ona typem osoby, która nie ma szacunku do własnej osoby, przez co wszyscy ją wykorzystują. Wiem, że na mnie leci, ale do tej pory nie udało jej się mnie zdobyć.
Muszę przyznać, że jej desperacja jest śmieszna. 
**


Nasza 5-minutowa przerwa. Razem z chłopakami poszłam zapalić co zwykle robimy na przerwie. Jason i Marc palą trawkę, a ja i Noel papierosy.  Nie palę trawki, ponieważ oczy robią się wtedy bardzo czerwone.
Oni zawsze trzymają jakieś jonity w małym plastykowym opakowaniu, więc ich nie złapią.- tak myślą.
-Więc, co powiesz.- Powiedział Noel, trzymając jego papierosa. Wiem, że miał namyśli to, że widział mnie i Zoe razem.
 Zignorowałem jego pytanie, jakie mi zadał. Zaciągnąłem się papierosem, poczułem jak dym dochodzi do moich płuc dzięki czemu stałem się spokojniejszy i bardziej zrelaksowany.
 Oparłem się o ścianę i patrzyłem się jak białe kółka dymu wychodzą z moich ust.
 -Ta dziewczyna?- Zaczął znowu Noel.
Wzruszyłem ramionami, dając beztroskie spojrzenie. -Zwykła dziewczyna.- Uśmiechnąłem się z nadzieją, że nie będzie krążył tematu, którego nie rozumie.  

________
Przepraszam za błędy opowiadanie zostaje na blogspocie. :) 
Dziękuję za ostanie komentarze :)  
Następny rozdział pojawi się jakoś w następnym tygodniu bo na weekend wyjeżdżam, a w poniedziałek idę na angielski miłego weekendu :)