Zayn został w szkole, ponieważ szkolny doradca wezwał go do siebie, a ja nie wiedziałam dlaczego.
Włączyłam telewizor i usiadłam na łóżku z laptopem na nogach.
Mam napisać wypracowanie z angielskiego na piątek, ale nie potrafię się za to zabrać.
Mam napisane tylko dwa zdania w Wordzie, kiedy dostałam wiadomość od Sexy Zayn<3.
-Cześć skarbie, co tam?
-Piszę pracę z Angielskiego, a u cb?
Nie odpowiadał przez chwilę.
-Nic. Potrzebujesz pomocy?
-Jesteś dobry z angielskiego?
Nie mam pojęcia, mamy razem tylko zajęcia z sztuki, ale nie mogę go sobie wyobrazić jako pilnego ucznia.
-Nie bardzo, ale mogę być twoją sexy motywacją.
Zaczęłam się śmiać.
- Zawsze zbyt pewny siebie?
- Ty też powinnaś być pewna siebie, było by łatwiej cię zdobyć kochanie. :) Będę o 5
Nie mogłam przestać się śmiać przez jego komentarza - albo raczej sugestie. Zawsze wydawał się mądry.
-Zboczeniec.
-Zawsze.
**
-Jesteś gotowy przeczytać to wszystko?- Zapytałam Zayna, który ma przeczytać artykuł. Czekałam, aż poda się w pomaganiu mi.
-To nie ma sensu-
-Wiem, prawda?- Przewróciłam oczami.
Zayn leży na moim łóżku z jedną ręką pod szyją, a drugą trzymając artykuł. ja leżę obok niego z laptopem na nogach..
Nigdy nie miałam chłopaka w pokoju. Ja nigdy nawet nie miałam chłopaka. Co prawdy przyjaźniłam się z chłopakami, ale zawsze spotykaliśmy się w jakiś innych miejscach i nigdy nie byliśmy sami. Zawsze byliśmy z paczką na mieście albo dziewczyny były z nami.
Czułam się dziwnie będąc sama z Zaynem tak blisko mnie. W moim łóżku. On nie wyglądał jakby się tym przejmował, wyglądał jakby był u siebie. Cieszę się inaczej byłoby niezręcznie.
-O co chodziło z tym szkolnym doradcą?- Zapytałam patrząc się ciągle na ekran laptopa.
Zayn usiadł i położył się na brzuchu obierając się łokciami.
-O nic naprawdę, po prostu mam dużo do nadrobienia wiesz przez ostatni rok.- Światło wpadające przez okno tworzy dookoła jego głowy aureolę przez co wygląda anielsko. Nie zapytałam już o nic więcej.
Kiedy napisałam kilka rzeczy przyłapałam Zayna patrzącego się na mnie z lekko przechyloną głową.
-Co?- Zapytałam cicho, czując pojawiające się rumieńce na mojej twarzy. Przestarzałym się co on może zrobić przez patrzenie się na mnie.
-Nic.- Uśmiechnął się pewny siebie.
Starałam się go zignorować.
- Mieszkałaś wcześniej w Londynie?- Patrzał się na zdjęcia stojące na nocnej szafce.
To było moje ulubione zdjęcie z Kaylą. Zrobiłyśmy je podczas jednego z wielu razy kiedy byliśmy na zakupach w Londynie. Za nami widać Big Ben.
-Nie daleko.- Powiedziałam przypominając sobie mój stary dom.
- Tęsknisz? Bradford jest daleko- Patrzył się na moją twarz znowu.
-Lubię to miejsce.- Przyznałam.- A jak tam u ciebie zawsze tu mieszkałeś?- Jego akcent mówił sam za siebie.
-Mój tata tu dorastał, więc,- Wzruszył ramionami,ale spojrzał w dół starając się nie złapać kontaktu wzrokowego.
- Twoi rodzice się rozwiedli czy?- Zapytałam, ale on nic nie mówił.
To pytanie go zamroziło, patrzył się gdzieś przed siebie, a jego usta uformowały się w wąską linię. Wyglądał jakby był na krawędzi i miał coś stracić. Zaczęłam żałować mojego pytania.
-Oh.. Zayn nie wiedziałam przykro mi.- Próbowałam zrobić coś, żeby się na mnie spojrzał i kiedy mi się to udało jego oczy były zimne, jeszcze bardziej ciemniejsze niż zwykle.
Zayn usiadł na moim łóżku. Jego szczęka się wygięła.
- Nie to nie tak... On nie umarł.- jego głos wydawał się zduszony. -Jeśli kiedyś był!-
wymamrotał.- On wyszedł pewnego dnia. Zostawiając mnie, moją mamę i wciąż czekającego Jawaada.- Wzięłam jego rękę, którą do mnie wyciągnął.
-On... był uzależniony.- spojrzał na mnie - Używał przemocy jeśli czegoś nie zrobiłem, albo powiedziałem czy kiedy płakałem jak bił moją mamę.-
Naprawdę nie wiem co powiedzieć, więc po prostu patrzę się w jego oczu jakby były na granicy płaczu co czyni go bardziej złym i sfrustrowanym.
Zacisnął szczękę próbując powstrzymać łzy.
Chciało mi się płakać myśląc o tym, że Zyan był bity kiedy był dzieckiem. On musiał przeżyć traumę.
Dzięki zajęciom z psychologi, które wzięłam w tamtym roku wiem, że gwałtowne zachowanie w niektórych sytuacjach na które reaguje Zayn może być z tym związana. Nie wiem czy powinnam się martwić.
Przysunęłam się bliżej niego, ponieważ nie oddalał się ode mnie, owinęłam rękę wokół niego, pozwalając mu położyć twarz na mojej szyi.
Wróciłam na moje wcześniejsze miejsce z moim laptopem, ale Zayn uśmiechał się i przybliżył się do mnie ciągnąc mnie do siebie.
Położyłam się obok niego, a on oparł się na łokciach unosząc się nade mną, mogłam zobaczyć każdą rysę jego twarzy dokładniej niż kiedykolwiek.
-Nigdy tak naprawdę o tym nikomu nie powiedziałem.- pochylił się, a jego usta spotkały się z moimi w pocałunku, wszystkie moje zmartwienia znikły.-Tylko, że wyjechał.-
Pocałunek coraz bardziej się pogłębiał, a ja zaczęłam być przytłoczona i chciałam, więcej.
Prawą ręką delikatnie pociągam za jego włosy, kiedy lewa ręką powoli przemieszała się w dół jego torsu.
Czuję jego gorącą skórę i napinające się mięśnie przez cienki materiał koszulki. Moja ręka zatrzymała się na jego pasie tuż nad paskiem.
Przygryzł moją wargę, a ja bez myślenia złapałam jego pasek i ciągnęłam go w dół.
Otworzyłam oczy co było błędem.
-Lepiej tego nie rób,albo nie będę mógł siebie powstrzymać.- Uśmiechnął się, wyglądał jeszcze bardziej sexy niż zwykle. Teraz miał opuchnięte wargi.
-To nie ma sensu-
-Wiem, prawda?- Przewróciłam oczami.
Zayn leży na moim łóżku z jedną ręką pod szyją, a drugą trzymając artykuł. ja leżę obok niego z laptopem na nogach..
Nigdy nie miałam chłopaka w pokoju. Ja nigdy nawet nie miałam chłopaka. Co prawdy przyjaźniłam się z chłopakami, ale zawsze spotykaliśmy się w jakiś innych miejscach i nigdy nie byliśmy sami. Zawsze byliśmy z paczką na mieście albo dziewczyny były z nami.
Czułam się dziwnie będąc sama z Zaynem tak blisko mnie. W moim łóżku. On nie wyglądał jakby się tym przejmował, wyglądał jakby był u siebie. Cieszę się inaczej byłoby niezręcznie.
-O co chodziło z tym szkolnym doradcą?- Zapytałam patrząc się ciągle na ekran laptopa.
Zayn usiadł i położył się na brzuchu obierając się łokciami.
-O nic naprawdę, po prostu mam dużo do nadrobienia wiesz przez ostatni rok.- Światło wpadające przez okno tworzy dookoła jego głowy aureolę przez co wygląda anielsko. Nie zapytałam już o nic więcej.
Kiedy napisałam kilka rzeczy przyłapałam Zayna patrzącego się na mnie z lekko przechyloną głową.
-Co?- Zapytałam cicho, czując pojawiające się rumieńce na mojej twarzy. Przestarzałym się co on może zrobić przez patrzenie się na mnie.
-Nic.- Uśmiechnął się pewny siebie.
Starałam się go zignorować.
- Mieszkałaś wcześniej w Londynie?- Patrzał się na zdjęcia stojące na nocnej szafce.
To było moje ulubione zdjęcie z Kaylą. Zrobiłyśmy je podczas jednego z wielu razy kiedy byliśmy na zakupach w Londynie. Za nami widać Big Ben.
-Nie daleko.- Powiedziałam przypominając sobie mój stary dom.
- Tęsknisz? Bradford jest daleko- Patrzył się na moją twarz znowu.
-Lubię to miejsce.- Przyznałam.- A jak tam u ciebie zawsze tu mieszkałeś?- Jego akcent mówił sam za siebie.
-Mój tata tu dorastał, więc,- Wzruszył ramionami,ale spojrzał w dół starając się nie złapać kontaktu wzrokowego.
- Twoi rodzice się rozwiedli czy?- Zapytałam, ale on nic nie mówił.
To pytanie go zamroziło, patrzył się gdzieś przed siebie, a jego usta uformowały się w wąską linię. Wyglądał jakby był na krawędzi i miał coś stracić. Zaczęłam żałować mojego pytania.
-Oh.. Zayn nie wiedziałam przykro mi.- Próbowałam zrobić coś, żeby się na mnie spojrzał i kiedy mi się to udało jego oczy były zimne, jeszcze bardziej ciemniejsze niż zwykle.
Zayn usiadł na moim łóżku. Jego szczęka się wygięła.
- Nie to nie tak... On nie umarł.- jego głos wydawał się zduszony. -Jeśli kiedyś był!-
wymamrotał.- On wyszedł pewnego dnia. Zostawiając mnie, moją mamę i wciąż czekającego Jawaada.- Wzięłam jego rękę, którą do mnie wyciągnął.
-On... był uzależniony.- spojrzał na mnie - Używał przemocy jeśli czegoś nie zrobiłem, albo powiedziałem czy kiedy płakałem jak bił moją mamę.-
Naprawdę nie wiem co powiedzieć, więc po prostu patrzę się w jego oczu jakby były na granicy płaczu co czyni go bardziej złym i sfrustrowanym.
Zacisnął szczękę próbując powstrzymać łzy.
Chciało mi się płakać myśląc o tym, że Zyan był bity kiedy był dzieckiem. On musiał przeżyć traumę.
Dzięki zajęciom z psychologi, które wzięłam w tamtym roku wiem, że gwałtowne zachowanie w niektórych sytuacjach na które reaguje Zayn może być z tym związana. Nie wiem czy powinnam się martwić.
Przysunęłam się bliżej niego, ponieważ nie oddalał się ode mnie, owinęłam rękę wokół niego, pozwalając mu położyć twarz na mojej szyi.
-Przykro mi, ale to co się stało w przeszłości nie ma znaczenia.- Wiem, że nie mówi on tylko swoim tacie raczej o innych rzeczach, które zrobił i żałuje.
Położyłam się obok niego, a on oparł się na łokciach unosząc się nade mną, mogłam zobaczyć każdą rysę jego twarzy dokładniej niż kiedykolwiek.
-Nigdy tak naprawdę o tym nikomu nie powiedziałem.- pochylił się, a jego usta spotkały się z moimi w pocałunku, wszystkie moje zmartwienia znikły.-Tylko, że wyjechał.-
Pocałunek coraz bardziej się pogłębiał, a ja zaczęłam być przytłoczona i chciałam, więcej.
Prawą ręką delikatnie pociągam za jego włosy, kiedy lewa ręką powoli przemieszała się w dół jego torsu.
Czuję jego gorącą skórę i napinające się mięśnie przez cienki materiał koszulki. Moja ręka zatrzymała się na jego pasie tuż nad paskiem.
Przygryzł moją wargę, a ja bez myślenia złapałam jego pasek i ciągnęłam go w dół.
Otworzyłam oczy co było błędem.
-Lepiej tego nie rób,albo nie będę mógł siebie powstrzymać.- Uśmiechnął się, wyglądał jeszcze bardziej sexy niż zwykle. Teraz miał opuchnięte wargi.
Dziękuje za tłumaczenie:-)
OdpowiedzUsuńUuuu no nieźle :* szkoda mi Zayna
OdpowiedzUsuńO kurna haha ta końcówka byla niezla ;)
OdpowiedzUsuń