Zayn POV
W końcu zebrałem wszystkie moje włosy i uczesałem je na jeża tak jak to lubię. Popsikałem je sprejem i dając go jeszcze więcej. Nienawidzę kiedy moje włosy są nie ułożone.
Poszedłem do łazienki się ogolić, upewniając się, że zostawiłem lekki zarost, podkreślający moją szczękę i kości policzkowe. Przechyliłem głowę na bok tak aby mieć doskonały widok na moją twarz. Chciałem wyglądać gorąco tej nocy i tak zrobiłem. Uwielbiam kiedy łapie ją na tym jak się na mnie patrzy.
Użyłem mojej ulubionej wody po goleniu i wziąłem szczoteczkę.
Kiedy skończyłem myć zęby wróciłem do pokoju i założyłem przed lustrem moją czarną koszulę. Podwinąłem rękawy tak, aby odsłonić moje wytatuowane ręce.
Nigdy tak naprawdę nie chciałem iść na szkolną imprezę, ale to co innego, kiedy idę tam z Zoe. Spędziliśmy wczoraj wspaniały wieczór na filmie i zachowałem się jak prawdziwy dżentelmen. Muszę to przyznać, otwarłem jej drzwi do samochodu i trzymałem całą noc ręce przy sobie.
Poza tym jak będzie drętwo zawsze możemy wyjść wcześniej.
Przez starą rutynę schowałem mały paczuszkę do kieszeni, ale zawahałem się przez chwilę. Spojrzałem na narkotyki, drogi biały proszek, który wydaje mi się coraz bardziej obcy.
Wiem, że nie powinienem., ale coś we mnie pęka. Mała dawka nikomu nie zaszkodzi.
Wysypałem trochę, więcej białego proszku niż zamierzałem, ale zdecydowałem się go wciągnąć. Może nie nie będzie widać po mnie i powstrzyma moje pragnienie.
Wiem, że Zoe nie będzie tego pochwalać. Była trochę zaskoczona kiedy to znalazła i rozczarowała się mną. Nie mogłem wymazać tego z pamięci. Chciałem tylko pokładać się w jedną całość i umrzeć. Jakby mnie na tym złapała zawiódłbym ją.
**
Stałam przy barze, obok siedzącego Nialla który znudzony pił napój ze swojego kubka. Nie rozmawialiśmy ze sobą za bardzo, więc próbowałem znaleźć jakiś temat. Oczy Tamary i sposób w jaki patrzała kiedy siedziałem z nim przy stole podczas lunchu.
Ona rozmawiała teraz z Zoe i inną dziewczyną z burzą loków. Nawet nie patrzała się na Nialla.
Mam drinka, ale muszę uważać, alkohol jest darmowy, więc muszę dbać o to, żeby nie wypić za dużo.
Jest całkowitym chujem kiedy jestem pijany, zbyt pewny siebie i zajebiście napalony. To jest tak jakbym stał się zupełnie inną osobą. Nigdy nie miałem problemu z dziewczynami, Jestem pewny, że nawet z Zoe by mi się udało.
Oparłem się o Nialla, kładąc ręce na jego ramieniu. Nadal patrząc się na Tamarę. Niall podskoczył na mój dotyk, ale zignorował to.
-Ona się w tobie podkochuje, wiesz to.- Powiedziałem, kiwając głowę w stronę Nialla.
-Pewnie.- powiedział zmieniając ton kiedy zdał sobie sprawę kto to powiedział wziął wielki łyk swojego alkoholu. On myśli, że żartuje.
Tamara spojrzała w naszym kierunku ponownie, a ja wziąłem moje ręce z jego ramienia kładąc je ponownie na stolik.
-Wiedzę to sposob w jaki się na ciebie patrzy. Ona cię chce.- Blondyn opróżnił swój czerwony kubek kiedy my to powiedziałem.
- Jestem ci to winien, wiesz? Kiedy zaprosiłeś mnie na imprezę? Teraz idź tam i zanieś jej kubek z ponczem albo coś.- Powiedziałem, a on wydawał się zaskoczony, ale wziął sobie chyba moją radę do serca.
***
ZOE POV
Niall i Tamara nie opuścili z nami szkolnej imprezy i nie poszli na afterparty. Ciekawe czy coś się stało?
Nie wiem kogo to dom, ale jest blisko szkoły i jest wielki! Wielkie wejście szeroki hol zajęty przez masę pijanych ludzi.
W pokoju jest ciepło i czuć różne perfumy.
Harry i ja pijemy piwo. Wygląda dzisiaj niezwykle przystojnie.- nie tak jak Zayn, ponieważ nie mogę ich do siebie porównywać, są zupełnie inni. Zayn ma czarne krótkie włosy, a Harry brązowe loki.
Widocznie Harry i jego partnerka- Lynn która została wciśnięta mu przez Tamarę- nie mają ze sobą nic wspólnego. Zła Tamara.
Poczułam przechodzące ciepłe uczucie w żołądku, kiedy poczułam wodę po goleniu Zayna
-Hej.
Przełożył przez mnie ramię. Zobaczyłam jak Harry znika na korytarzu dając mi i Zaynowi chwile samotnie. Nie widziałam go odkąd tu przyszliśmy.
Jego piękne oczy wpatrywały się we mnie intensywnie, jego oczy świeciły bardziej niż zwykle i były większe niż normalnie. Podejrzewam, że coś brał- albo to przez piwo.
-Wszystko w porządku? - zapytałam zamiast wyskakiwać na niego z podejrzeniami, on tylko wzruszył ramionami. Był trochę pijany tak myślę- Ja też czuję, że jest trochę pijana.
Poczułam jak dotyka moją skórę kiedy niespodziewanie zaczął całować mnie pełen pasji, czułam jakby przysyłam przez mojej ciepło prąd. Zaplotłam ręce na jego szyje.
Moje place powoli krążyły po jego szczęce. Ponownie owinęłam ręce dookoła jego szyi, pocałowałam go znowu. Smakował naprawdę dobrze.
Moje palce kierują się w dół jego szczęki, pieszcząc jego skórę w pobliżu ucha. Co sprawia, że gryzie moją dolną wargę, przez co wydaje gardłowy dźwięk i całuje mnie bardziej intensywnie.
Bierze mały krok w moją stronę, a ja robię dwa w tył tak aż uderzam w ścianę. Chłód spływa mi po plecach, kiedy jego ciało jest coraz bliżej mojego. Czuję zimne cegły przez moją cienką sukienkę.
Trzyma moje nadgarstki i dociska je mocno do ściany. Całkowicie przykrywa sobą moje ciało, uniemożliwiając mi poruszenie się. Chcę coś powiedzieć albo żeby spojrzał na mnie, ale jego usta znajdują się na moich, całkowicie zatopił się w pocałunku, który jest coraz bardziej zdesperowany i natarczywy.
Jego ciało jest tak blisko mojego, że czuję jak szybko bije jego serce. Przybliżył swoje biodra do mnie przez co zrobiło się jeszcze ciaśniej, czuję wypukłość w jego spodniach. Trzyma mnie tak mocno za nadgarstki, że sprawia mi ból. Gdybym była w stanie się poruszać prawdopodobnie uciekłabym, albo starałabym się go jakoś uspokoić
Jęknął cicho w moje usta. Przestałam odwzajemniać jego pocałunek i otworzyłam oczy. Jego nadal były zamknięte i zatracał się w przyjemności.
Próbuję odsunąć go trochę. Jego prawa ręka uwalnia mój nadgarstek i schodzi do moich pleców, a potem suwa się na mój tyłek. czuję się kompletnie bezradna.
Położył swoje duże ręce na moim tyłku, przycisnął mnie do swojej widocznej wypukłości, uwalniając z siebie jęk przyjemności co sprawiło, że czuje się niekomfortowo. To jest złe, powinien o tym wiedzieć.
Zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi, szczypiąc moją skórę, kontynuował przyciskając mnie do ściany naprzeciwko.
Próbowałam się uwolnić położyłam rękę na jego klatce i starałam się go odepchnąć jednak mi się nie udało, a on to zignorował. Zamiast tego położył moja rękę bardzo blisko zamka błyskawicznego jego jeansów, Oczywiście chciał żebym go dotknęła.
Starałam się walczyć moją drugą ręką, ale nie chciał jej puścić. Nawet pijany był silniejszy ode mnie. Nie miałam nawet jak się odezwać, ani go uderzyć- ani jakkolwiek się bronić. Uroniłam kilka łez, przez co widziałam niewyraźnie i to dziwne uczycie w brzuchu, które mówiło mi, że to jest złe, to wszystko wymyka się spod kontroli. Nigdy się tak nie zachowywał w stosunku do mnie i zaczynam panikować. Już go nie poznaję- zawsze był troskliwy i starał się mnie nie dotykać.
Położyłam moją wolną rękę na klatce piersiowej i próbowałam go odepchnąć. Znowu nie drgnął, ale zaczął całować moją szyję. Czuję zęby muskające moją skórę i jego dłoń jeżdżącą po moim udzie.
- Zayn.- Wyszeptałam. Jestem zdziwiona, że nikt nas nie przyłapał, ani nie wkracza do akcji uważając, że to coś złego.
- No dalej. - Jego usta znajdują się teraz blisko mojego ucha i dalej czuję wypukłość w jego spodniach.
-Zayn przestań.- Zaczęłam czując jak spadają mi łzy.
Dźwięk mojego zduszonego głosu wydaje się go obudzić i w końcu uwalnia moje nadgarstki robi krok w tył i daje mi trochę przestrzeni.
-Dlaczego nie ?...- wyszeptał, rozczarowany jak jakiś małych chłopiec któremu nie pozwolono zostać dłużej. Jego oczy były wielkie i błyszczały jak u szczeniaka. Były pełne pożądania i dezorientacji, a jednocześnie dziwnie senne.
Na końcu korytarza dostrzegłam oczy Harrego zwrócone w naszym kierunku. Zayn nagle zniknął w tłumie świetnie bawiących się ludzi.
Nie poszłam za nim. Musiałam sobie poukładać w głowie to co przed chwilą miało miejsce.
Niecałe dwie sekundy później poczułam dużą rękę Harrego na moim ramieniu. Spojrzał się na mnie. Widziałam zmartwienie w jego zielonych oczach.
- Co się stało? Wszystko w porządku ?- Uniósł brwi tak, że się złączyły nie zostawiając między sobą przestrzeni.
Kiwnęłam głową. - Tak, to nic takiego.- odpowiedziałam trochę za szybko i poprawiłam moją sukienkę pozwalając jej opaść trochę na dół.
- Jesteś pewna? Zoe... On nie..- Zaczął ale nie wiedział jak skończyć. - Nie to nic takiego naprawdę. - wymamrotałam. Ale to było kłamstwo, czy nie było?
_________________________
Jeśli rozdziały nie będę się pojawiać ścigajcie mnie na tt @25thmarch13
albo asku ask.fm/paylina97
Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale szkoła utrudnia mi tłumaczenie zapraszam was na tłumaczenie Dark Blue
http://tlumaczenie-dark-blue.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz