Jestem w jego pokoju, staram się nie patrzyć na jego spoconą klatę. Czuję jego zapach, chociaż siedzę na łóżku na przeciwko drzwi. Pachnie on wodą kolońską.
Jego spodnie wiszą nisko na biodrach, ukazując jego bardzo widoczną linię- V. Instynktownie zwinęłam palce i ugryzłam wargę, przeklinając siebie za patrzenie na niego.
Zayn jeszcze nic nie powiedział, po prostu stał zdenerwowany, patrzała się jakby szukał słów. Uważam, że lepiej jak on zacznie mówić pierwszy . W końcu przyszłam tutaj po to, żeby mnie przeprosił za to co stało się na imprezie.
Podszedł do szuflady i wyjął koszulkę i ją założył. Nie mogłam nic na to poradzić, ale poczułam się trochę rozczarowana, ale jednocześnie czułam ulgę.
Usiadł na łóżku obok mnie, jest kompletnie sztywny i upewnia się czy aby na pewno mnie nie dotyka.
- Po prostu cokolwiek sobie o mnie teraz myślisz, Wiedz, że nigdy nie chciałem byś nie rozsądny w stosunku do ciebie... Nie chciałem cię molestować lub robić czegokolwiek.- Jego głos był cichy i ostrożny, nie tak jak zawsze leniwy, pewny siebie z nutą arogancji.
Bawił się swoim placami, dostrzegłam, że jest zdenerwowany i czuje się nie komfortowo.
Patrzał w dół na swoje ręce, jakby chciałby przeprosić, albo coś. Jego długie rzęsy rzucały cień na policzki i trudno go było nie podziwiać.
Kiedy wyszłam z łazienki spojrzałam się na Zayna, który się uśmiechał i starał się nie patrzeć za bardzo na moje ciało.
- Co?- Zapytam uśmiechając się.
-Wyglądasz seksownie w mojej koszulce.- Przewróciłam oczami, wchodząc pod kołdrę. On w tym czasie poszedł do łazienki.
Sprawdziłam mój telefon czy moja mama mi nie odpisała. Napisałam jej, że nie śpię dziś w domu, ale chyba nie bardzo się tym przejęła. Odłożyłam telefon kiedy Zayn wyszedł w samych bokserkach i z uśmiechem na twarzy.
-Uwierz byłem naprawdę, naprawdę naćpany. Wiem, że to nie jest żadne usprawiedliwienie. - Zatrzył się na chwilę, wciąż bawiąc się swoimi palcami i paznokciami.- Naprawdę przepraszam Zoe. Zawaliłem. - Na moment spojrzał w moje oczy, swoimi hipnotyzując brązowymi oczami. - Naprawdę nie chciałem,żebyś się mnie bała. Chcę się o ciebie troszczyć.
Cały czas się na mnie patrzył czekając aż coś powiem. Uniósł lekko brwi w nadziei.
- Co Ci się stało ?- Dopiero teraz dostrzegłam jego sińca na lewej kości policzkowej, wyglądało jakby ktoś go uderzył.
Dotknął swojego policzka i uśmiechnął się lekko.
- Dostałem od twojego przyjaciela Harrego-
- Co? On ciebie uderzył? - Opadła mi szczęka kiedy Zayn się na mnie gapił.
Harry uderzył Zayna!?
- Jest ok. Zasłużyłem sobie.- Powiedział, zwyczajnie wzruszając ramionami. - Zrobiłbym dokładnie to samo, ale przecież nie mogę uderzyć samego siebie. - Zaśmiał się, a ja wciąż próbowałam przetrawić informację, że zuchwały chłopak w kręconych włosach uderzył Zayna. Dlaczego Harry nic mi dzisiaj nie powiedział, ani nie zapytał się co właściwie się stało. Miał na to dużo czasu mieliśmy razem prawie wszystkie lekcje.
-Więc... Myślisz , że mogłabyś mi wybaczyć? Ostatni raz...- Wykrzywił twarzy, co mnie rozbawiło. - Jeśli obiecam żadnych, więcej narkotyków?- dodał.
-Obiecujesz ? Nawet jak będziesz z przyjaciółmi ?-
-Obiecuję.-
**
Nawet nie dostrzegłam kiedy znalazłam się w jego ramionach, czuję jego ciepłe usta na moich. Całował mnie lekko i niepewnie jakby starał się być delikatny. Cały czas trzymał ręce przy sobie, jedna z nich znajdowała się na jego kolanie, a drugą trzymał na łóżku nie daleko mnie.
Pocałunek jest niesamowity, ale nie tak wspaniały jak zwykle. Trochę się powstrzymywał.
Ugryzłam jego dolną wargę i zaczęłam ją lekko ssać, chciałam dostać od niego jakąś zwrotną reakcję. Chyba to na niego podziało, czują jak jego język porusza się w moich ustach. Otwieram lekko usta, aby go wpuścić, tym razem się nie waha. W końcu pogłębia nasz pocałunek. Kładę ręce na szyi i czują jak pieści mój policzek. Rękami przebiegam przez jego włosy i lekko je szarpię.
Znaleźliśmy odpowiedni rytm, zatrzymał się na moment z wielkim uśmiechem na twarzy i uniesionymi brwiami.- Więc, ty tak lubisz się bawić huh?- Uśmiechnął się i pocałował mnie, przeciągając mnie bliżej na jego kolana tak, że teraz na nim siedzę.
Spojrzałam na zegar po drugiej stronie pokoju. Powinnam się wkrótce zbierać do domu.
-Um. Lepiej jak już pójdę.- Powiedziałam puszczając dłonie z jego szyi. Wyglądał na rozczarowanego, ale wciąż mnie trzymał, a ja siedziała na nim. Nagle mnie puścił dał ręce za swoją szyję i spojrzał się na mnie.
- Albo możesz zostać.-
Uśmiechnęłam się.
- Mieszkam trzy domy dalej Zayn. A poza tym mamy jutro szkołę.
-Wiesz, ale byłoby miło. Poza tym jestem sam w dużym domu.- Powiedział z udawanym smutkiem. Wyciągnął rękę w moją stronę, ale go złośliwie odepchnęłam.
- No dalej, jestem twoim chłopakiem. Możemy przecież spędzić jedną noc w tym samym łóżku. Obiecuję, że nie będę niczego próbował.Tylko spał. -
**
Znaleźliśmy odpowiedni rytm, zatrzymał się na moment z wielkim uśmiechem na twarzy i uniesionymi brwiami.- Więc, ty tak lubisz się bawić huh?- Uśmiechnął się i pocałował mnie, przeciągając mnie bliżej na jego kolana tak, że teraz na nim siedzę.
Jego ręka przeszła z moich ud na tyłek, jego dotyk mnie parzył. Pogłębił pocałunek jeszcze bardziej, pozwoliłam mojej ręce dotknąć jego, tak, że czułam jego biceps.
Pocałunek Zayna jest nie do opisania, nigdy w życiu czegoś takiego nie czułam. On sprawia, że czuję ciepło w całym ciele.
Obie jego wielkie dłonie znajdują się na moim tyłku, przyciska mnie jeszcze bliżej. Tak, że siedzę prawie na jego penisie, które zaczyna powoli rosnąć, tworząc wybrzuszenie w jego spodniach. Nie wielka cząstka mnie chce go tam dotknąć. Po postu jestem ciekawa jak zareaguje Zayn, a inna część mnie chce się wydostać z jego uścisku.
-Um. Lepiej jak już pójdę.- Powiedziałam puszczając dłonie z jego szyi. Wyglądał na rozczarowanego, ale wciąż mnie trzymał, a ja siedziała na nim. Nagle mnie puścił dał ręce za swoją szyję i spojrzał się na mnie.
- Albo możesz zostać.-
Uśmiechnęłam się.
- Mieszkam trzy domy dalej Zayn. A poza tym mamy jutro szkołę.
-Wiesz, ale byłoby miło. Poza tym jestem sam w dużym domu.- Powiedział z udawanym smutkiem. Wyciągnął rękę w moją stronę, ale go złośliwie odepchnęłam.
- No dalej, jestem twoim chłopakiem. Możemy przecież spędzić jedną noc w tym samym łóżku. Obiecuję, że nie będę niczego próbował.Tylko spał. -
- Co?- Zapytam uśmiechając się.
-Wyglądasz seksownie w mojej koszulce.- Przewróciłam oczami, wchodząc pod kołdrę. On w tym czasie poszedł do łazienki.
Sprawdziłam mój telefon czy moja mama mi nie odpisała. Napisałam jej, że nie śpię dziś w domu, ale chyba nie bardzo się tym przejęła. Odłożyłam telefon kiedy Zayn wyszedł w samych bokserkach i z uśmiechem na twarzy.
Przyjrzałam się szybko jego ciału i uniosłam brew.
Pocałowała mnie w policzek, a ja poczułam motyle w brzuchu. Leżałam tyłem do niego, a on objął mnie ramieniem. leżeliśmy na łyżeczkę. Mimo, że jest on prawie nagi to nigdy nie czułam się przy kimś tak bezpieczna.
Jestem w stanie zasnąć od kojącego dźwięku bicia jego serca, kiedy czuję jak coś mocno naciska na moje udo i tyłek.
Uśmiecham się kiedy przypominam sobie słowa Tamary, że -Chłopaki są jak psy na baby.
-Zayn.- Wyszeptałam.
-Tak?- Powiedział trochę głośniej, podnosząc głowę na poduszkę.
- Twój... uhm..- Nie wiedziałam jak to ując.
Był cicho przez kilka sekund.
-Oh.- Czuję jak chichocze. - Przepraszam nie myślałem, że to poczujesz. - Słyszę radość w jego głosie, uwalnia mnie z uścisku i tworzy między nami przestrzeń.
Nie mogę przestać się uśmiechać od ucha do ucha.
Powoli już spadałam w sen, kiedy poczułam jak pieści moją dłoń.
- Przepraszam, za to co wydarzyło się na imprezie. -
___________
Przepraszam, że rozdziały są tak rzadko, ale dostałam się na zagraniczne praktyki i siędze w szkole od poniedziałku do soboty do późna. Może ktoś chętny do pomocy w tłumaczeniu ?
Pocałowała mnie w policzek, a ja poczułam motyle w brzuchu. Leżałam tyłem do niego, a on objął mnie ramieniem. leżeliśmy na łyżeczkę. Mimo, że jest on prawie nagi to nigdy nie czułam się przy kimś tak bezpieczna.
Jestem w stanie zasnąć od kojącego dźwięku bicia jego serca, kiedy czuję jak coś mocno naciska na moje udo i tyłek.
Uśmiecham się kiedy przypominam sobie słowa Tamary, że -Chłopaki są jak psy na baby.
-Zayn.- Wyszeptałam.
-Tak?- Powiedział trochę głośniej, podnosząc głowę na poduszkę.
- Twój... uhm..- Nie wiedziałam jak to ując.
Był cicho przez kilka sekund.
-Oh.- Czuję jak chichocze. - Przepraszam nie myślałem, że to poczujesz. - Słyszę radość w jego głosie, uwalnia mnie z uścisku i tworzy między nami przestrzeń.
Nie mogę przestać się uśmiechać od ucha do ucha.
Powoli już spadałam w sen, kiedy poczułam jak pieści moją dłoń.
- Przepraszam, za to co wydarzyło się na imprezie. -
___________
Przepraszam, że rozdziały są tak rzadko, ale dostałam się na zagraniczne praktyki i siędze w szkole od poniedziałku do soboty do późna. Może ktoś chętny do pomocy w tłumaczeniu ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz