poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Chapter Thrity Two: "Date"

Ciesząc się chłodem które daje kola i świętując tę miłą, słoneczną pogodę to znowu był weekend. Tamara, Danielle i ja siedząc pod wielką brzozą w parku, dopingujemy chłopaków którzy grają w piłkę obok nas.

Muzyka z głośnika który przyniósł Niall, roznosi się w powietrzu i miesza ze świergotem ptaków. Tak pachnie lato.

NIall śpiewał dramatycznie wraz z dźwiękami lecącej piosenki, podczas gdy Louis śmiał się histerycznie z Harry'ego próbującego podać piłkę do niego wymijając tym samym Liama. Jest w tym beznadziejny i dobrze to wie.

Przyznając się do swojej porażki, Harry dołącza do nas pod drzewem i bierze łyka zimnego napoju zostawiając resztę na później w plecaku Louisa. Wyglądał dobrze w jego szortach i białej koszulce. Ma potargane włosy i palce przyłożone do skroni.

- Wolę dołączyć do was panienki - mówi z uśmiechem kładąc się płasko na plecach i zakładając ręce pod szyję.

Po chwili reszta dosiada się do nas, w miejscu gdzie drzewo rzuca cień ochraniając ich przed słońcem.

Rozmawialiśmy o szkole, planach na weekend i nadchodzące wielkimi krokami wakacje, kiedy Danielle robiła nam zdjęcie.

Miałam zamiar iść na kolację z Zaynem dzisiaj wieczorem, ale nie czułam potrzeby wspominania im o tym.

Niall owiną swoje ręce na około Tamary zmuszając ją do tego by się o niego oparła, a ja posłałam jej dyskretny uśmiech. Inni też wydali się to zauważyć, ale jesteśmy radzi z ich szczęścia więc nie skomentowaliśmy tego

Jest tylko zawsze taktowny ale jednak kochany Louis.

- Spotykacie się? Widziałem jak się całujecie - spytał a Niall i Tamra spięli się momentalnie na te słowa. Oni widocznie jeszcze o tym nie rozmawiali. Ja i reszta tylko skuliliśmy się w sobie. To niezręczne uczucie było wręcz namacalne w powietrzu. - Okay, przepraszam że spytałem - dopowiedział wesoło i ze śmiechem, znów zaczynając grać w piłkę.

**
Po spędzeniu cudownego dnia w parku z przyjaciółmi, postanowiłam wrócić do domu i wziąć szybki prysznic przed randką z Zaynem.

Zrobiłam makijaż i pofalowałam lekko moje zwykle proste włosy. Założyłam uroczy top a do tego obcisłe dżinsy. Jestem gotowa do wyjścia.

Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi zbiegłam szybko żeby je otworzyć. Zayn wyglądał niesamowicie przystojnie ubrany cały na czarno. Po skomlementowaniu mnie i pocałowaniu na przywitanie wsiedliśmy do auta. Chwile później zatrzymaliśmy się pod romantyczną Włoską restauracją.

- Wygląda cudownie - powiedziałam pod wrażeniem.

- Tak - zachichotał. - To w sumie dzięki Liamowi. Polecił mi to miejsce - przyznał, spuszczając w dół swoj wzrok.

- Więc wasza przyjaźń na serio powraca?- spytałam. Mam taką nadzieję, wtedy przynajmniej jeden z moich przyjaciół będzie tolerował do chociaż trochę.

- Taak, tak sądzę - odpowiedział z uśmiechem.

Portier powiedział coś po włosku do Zayna otwierając przed nami drzwi, na co my tylko ukłoniliśmy się grzecznie i posłaliśmy mu uśmiech.

- On myśli że jesteś Włochem - zachichotałam.

- Oh cicho bądź - powiedział z rozbawieniem w głosie.

Blond kelnerka spytała Zayna o nazwisko i zaprowadziła nas do przeznaczonego nam stolika, po czym wręczyła obojgu menu.

Kiedy zdecydowaliśmy co weźmiemy młoda kelnerka ponownie przy nas zawitała z notesem. Nie wyglądała na wiele starszą niż my.

- Czy mogę przyjąć zamówienie? - spytała profesjonalnym tonem.

Powiedzieliśmy po kolei co chcemy a ona grzecznie to zapisała.

- Dziękuję - powiedziała spoglądając na nas znad swojego notesu i zbierając menu ze stołu. Jej oczy rozszerzyły się, a jej policzki momentalnie stały się czerwone kiedy spotkała się ze spojrzeniem Zayna. Rozpoznała go.

Przyłapałam się na oglądaniu jej od góry do dołu. Była piękna, bez wątpienia. Jej blond włosy były upięte w wysokiego kucyka, sprawiając że jej niebieskie oczy wdają się większe, a jej kości policzkowe są bardziej uwydatnione.

- Mogę ci jakoś pomóc? - spytał, a ja skuliłam się przez jego nieuprzejmy ton.

Zarumieniła się jeszcze bardziej, a jej spojrzenie spotkało się z moim. Rzuciła mi spojrzenie, którego znaczenia nie umiałam odczytać i wróciła do swojej pracy.

- Znasz ją? - spytałam, próbując nawiązać kontakt wzrokowy z chłopakiem.

- Nie, a powinienem? - odpowiedział pytaniem na pytanie, zaczesując do tyłu swoje włosy.

- Cóż, najwidoczniej ona zna ciebie - powiedziałam, a nasze oczy nareszcie się spotkały.

- Nie wiem, tylko jakaś laska którą poznałem na imprezie - najwidoczniej jedna z wielu, dopowiedziałam w głowie.

- Wyglądało na coś więcej niż to - powiedziałam coś czego nie przemyślałam.

- Pytasz czy z nią spałem? - tylko na niego spojrzałam. To chyba jest to o co pytałam. - Nie wiem, może, zmieńmy temat - co mam przez to rozumieć? - Na prawdę nie wiem - powiedział. Czy on właśnie chce mi przekazać, że on nawet nie pamięta z kim spał a z kim nie? 

Zmieniliśmy temat i rozmawialiśmy o zbliżających się wakacjach, kiedy przynieśli nam jedzenie. Powiedziałam mu że mam zamiar spędzić kilka dni w domu Kayle'y, a reszte czasu przesiedzieć w domu. On nie miał żadnych planów.

**

Jest ciemno, a powietrze jest wilgotne kiedy idziemy do drzwi mojego domu. Ale jego dłoń pozostaje ciepła.

Pocałował mnie w świetle lampy i spojrzał w dół na nasze złączone dłonie.

- W sumie, skończyłem dzisiaj dziewiętnastkę - powiedział.

- Co?! Dlaczego mi nie powiedziałeś?! - Odpowiedziałam ale nie mogłam przestać się uśmiechać, przez myśl że spędził ten czas ze mną.

- Nie lubię robić z tego wielkiej sprawy - wzruszył ramionami.

- Cóż... więc wszystkiego najlepszego! - wykrzyknęłam i przyciągnęłam go do kolejnego pocałunku. - Nie oddam ci się, żeby nie było - zażartowałam.

- Nie, ja naw... - zaczął poważnym tonem chcąc się obronić, ale uśmiechną się kiedy zdał sobie sprawę że tylko go sprawdzałam. - Bardzo zabawne.


1 komentarz: