wtorek, 23 sierpnia 2016

46

Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale brakowało mi  polskich słówek.serio to jest okropne.

______________________________________________________
Po tym jak byłam w stanie to wszystko przemyśleć, poczułam się troszeczkę lepiej. Wciąż jestem troszeczkę zła za to co się wydarzyło. To znaczy wie, że z nią ostatnio nie spał.
Chociaż nadal uważam, że musi dostać jakąś lekcję,  nie może mnie okłamywać, a potem oczekiwać, że nigdy się o tym nie dowiem. Związek nie może działać jeśli sobie oboje nie ufamy.  A on zniszczył moje zaufanie do niego .
Wiem, że nie mogę zmusić go do zmiany czy do skończenia z narkotykami, ale powinien wiedzieć, że kłamanie, siedzenie cicho i myślenie, że się nie dowiem nie jest dobre. Zastanawiam się czy byłby szczęśliwy jakbym byłam pijana i zaprosiła jakiegoś chłopaka do siebie. Zwłaszcza w takiej samej sytuacji jakiej ja się znalazłam i okłamała go.
  Naprawdę myślę za dużo.
 Harry przez całą lekcje angielskiego patrzał się na mnie zmartwionym wzrokiem. Szczerze mówiąc czuję się wspaniale, że Harry to dostrzegł. Muszę być naprawdę cicho.Chciałam ukryć moje uczucia pod makijażem starłam się uśmiechać, ale najwidoczniej Harry to zauważył.
***

-Wszystko w porządku? -zapytał, lekko marszcząc brwi, kiedy usiedliśmy na kamiennej ławce po drugiej stronie instytutu badawczego przed naszymi następnymi zajęciami.

-Tak, wszystko jest w porządku... Nie byłam w nastroju wczoraj. Bolała mnie głowa. -  Wiem, że nie pytał o imprezę, ale wciąż czuję się nieco winna, że nie pojawiłam się na imprezie.
-Nie oto mi chodziło, chodziło tak ogólnie.- jego zielone oczy były pełne niepokoju. 
-Tak.- powiedziałam, zbyt optymistycznie, przerwałam kontakt wzrokowy. 
-Nie, nie jest.-
Nie bardzo.
Nie odpowiedziałam.
-Czy to winna Zayna?- zacisnęłam zęby.- Czy to nie jest Zayn?-  jego głos był chrapliwy, głęboki i poważny. Naprawdę nie chcę o tym rozmawiać, ale może to dobry czas.Nie wiem czy powiedzenie mu to dobry pomysł. Kiwnęłam słabo głową, spojrzałam na dół. otoczył mnie wygodnie ramionami.
-czy zrobił coś złego?- zapytał się, próbował spojrzeć w moje oczy. - Zrobił, czy nie zrobił?-
-Po prostu się pokłóciliśmy.- powiedziałam.-Między nami panuje teraz chłodna atmosfera
-Czyli aktualnie nie zranił cię ani nic ? - zapytał ostrożnie. Tak nawet nie wie co złego zrobił. 
 -Nie oczywiście nic złego nie zrobił!.- próbowałam udawać urażoną w imieniu Zayna, chociaż nie wyglądał na przekonanego. Ciężko jest być nieszczerym.
 - Przepraszam,wyglądałaś na naprawdę zmartwioną i ja... przepraszam.- przeprosił, poczułam się winna, że zaczęłam na niego syczeć. Przecież on próbował tylko pomóc. 
-Nie to ja przepraszam. Nie powinnam na ciebie tak syczeć chciałeś tylko pomóc. Naprawdę to doceniam Harry, ale jestem trochę zakręcona i...-musiałam brzmieć smutno, skoro Harry owinął  mnie ramiona. moja głowa znajdowała się na jego klatce piersiowej, a jego broda na mojej głowie - Jest okej.- wyszeptał. - Naprawdę nigdy wcześniej nie widziałem, żebyś się nie uśmiechała.- zażartował i oboje zaczęliśmy się śmiać.
Uścisk nie jest niewygodny tylko uspokajający, w każdym bądź razie jest niestosowny niezależnie od sytuacji. Brakuje mi motyli w brzuchu albo czegokolwiek. 
Jego zapach jest całkiem inny od Zayna, ale kojący trochę jak jabłko. Jednak nie jest tak ekscytujące i wyjątkowe jak zapach który używa Zayn.
-Chcesz o tym porozmawiać?- zapytał szepcząc w moje włosy. 
-Nie bardzo.- powiedziałam szczerze.
-To dobrze mamy tylko dwie minuty, żeby pójść na następne zajęcia. -mówi starając się mnie pocieszyć, kiedy puszcze mnie ze swoich objęć. Czuję jak zaczyna się śmiać. 
-Dzięki chodź.- posłałam mu nieśmiały uśmiech kiedy sprawdzał coś na swoim telefonie do czasu, aż nie udał się na swoją lekcję matematyki. 
Ja natomiast schowałam telefon zabrałam torbę i poszłam na lekcje z geografii, nagle od ściany odrywa się Zayn i idzie w moim kierunku. 
Jak długo on tam stał? 
 -Czego on chciał?- zapytał Zayn wyraźnie zirytowany. Ciebie  też miło widzieć!
Zazdrość byłam jakby wymalowana na jego twarzy.

 -Porozmawiać. - próbowałam unikać jego spojrzenia. 
 Wygląda dzisiaj lepiej niż zwykle, jego włosy są perfekcyjnie ułożone jego ciemny zarost doskonale podkreśla jego kości policzkowe. 
Wow to naprawdę bardzo mi pomaga. Nie.. 
-On jest moim przyjacielem. - dodałam, a on parsknął ponownie. Próbuje przyśpieszyć tempo, ale on z łatwością je utrzymuje.
-W porządku. Ale mógłby cię nie dotykać? -warknął. Powinnam uważać go za irytującego, ale uważam że to urocze, że nie chce, żeby Harry był tak blisko mnie.
-Nic się nie stało.- powiedziałam promienie, był on rozdrażniony, ale nie bardzo. 
-Dlaczego cię przytulał?-
Ponieważ wyglądałam jak ktoś kto chce, żeby go przytulono. 
Nie odpowiedziałam.
-Więc o czym rozmawialiście?- zapytał sarkastycznie.
Powinnam powiedzie, że to nie jego biznes, ale nie czuję się tak pewnie.  Po prostu spojrzałam się na niego dziwnie. 
-Więc teraz masz zamiar mnie ignorować, jak długo?- nagle jego oczy zaczęły błyszczeć, a na jego oczach pojawił się uśmieszek. 
-Dopóki sobie nie pójdziesz.- próbowałam udawać poirytowaną, ale jego dobry humor zaczął mi się udzielać.
-Jesteś irytujący.- powiedziałam skręcając za rogiem. Uśmiecham się, ale czuję, że Zayn jest krok za mną. 
-Mhhm. -
Zatrzymałam się przed salą. 
Jego wielkie oczy spojrzały na mnie z satysfakcją, że się uśmiecham. 
-Wiesz, że teraz nie możesz tam ze mną iść prawda? nie masz teraz geografii.- powiedziałam. 
-Wiem, ale próbuję zwrócić twoją uwagę.- wyglądał dumnie i przystojnie, jego perfekcyjna twarz promieniała. 
-Jesteś naprawdę denerwujący. -  Nic nie mogę na to poradzić, ale mój ton głosu jest radosny, uśmiecham się lekko, ale w środku cała chichoczę.
-Yep.-przeciągnął P.(powinno być Tak, ale Yep jest lepsze) odwrócił się na pięcie i włożył ręce do kieszeni spodni. Pokręciłam głową i spojrzałam na niego. Nawet jeśli jestem na niego zła od dwóch dni nie mogę się nie uśmiechnąć. 
Chodź do cholery mamy znowu przerwę?!
 **
Tak w ogóle mam geografię z Jai Davis,  to przypomniało mi, że powinnam porozmawiać z Jade, aby upewnić się, że Zayn tym razem nie kłamał, że nic się między nimi nie wydarzyło tej nocy, albo kiedy indziej. A może ona chciała zwrócić uwagę na siebie, albo mnie zdenerwować. 
Może później z nią porozmawiam.
Klasa jest w połowie pusta Jai siedzie z tyłu z telefonem w ręce. Zwykle siedzę gdzieś z tyłu, kiedy nie mam zajęć ze swoimi przyjaciółmi, ale zdecydowałam znaleźć sobie miejsce gdzieś z przodu i go unikać. Nic nie mogę na to poradzić, że ma za siostrę taką sukę jak Jade- nawet siostrę bliźniaczkę. Zresztą Tamara powiedziała, że on też jest dupkiem. 
Moje oczy wyłoniły doskonałe miejsce z przodu obok okna, ale kiedy spojrzałam do tyłu Jai uśmiechnął się do mnie, poczułam się zakłopotana. Złapałam pasek torby na moim ramieniu i usiadłam obok niego. 
-Hej.- powiedział lekko mrużąc oczy.- Jesteś Zoe, prawda?- 
-Tak. Jai?- powiedziałam niepewnie. Chociaż nie mam żadnego problemu z przypomnieniem sobie jego imienia. Kiwnął głową i uśmiechnął się był zaskoczony, że wybrałam miejsce obok niego. Głównie dlatego, że Zayn ostatnio pokazał mu , że to on jest samcem alfa, a Jai to widział. Albo wie, że Jade mnie nienawidzi. Albo oba. 
 Siedzieliśmy w niezręcznej ciszy, czekając na nauczyciela oraz ostatnich uczniów. Zdecydowałam się wyciągnąć telefon i pozbyć się niezręcznej sytuacji jak zawsze to robię. Napisałam wiadomość do Tamary i przeprosiłam ją,że  nie pojawiłam się na wczorajszej imprezie dla Danielle. Chociaż prawdopodobnie spotkamy się na przerwie na lunch. 
-Więc spotykasz się z Zayn'em Malikiem?- Prawie upuściłam mój telefon, a Jai po prostu podrapał się po brodzie i wkładał słuchawki do torby. 
Zachichotał z mojej reakcji. - To znaczy tak to po prostu wyglądało. kiedy was widziałem.-
-Oh tak..Albo jesteśmy... Jesteśmy. - Powiedziałam, próbując pominąć naszą ostatnią kłótnię ponieważ to nie jego biznes. 
-To jest coś na poważnie? wiesz jesteś zaangażowana?- zapytał zwyczajnie. 
-Tak.- powiedziałam, jakbym była urażona. Nie lubię twojej siostry i Zayna. 
-Oh. Przepraszam nie chciałem niczego sugerować po porostu...- nie chciałeś zasugerować, że nie jestem dziwką jak twoja siostra, czy to jest to co chciałeś powiedzieć. Myślę, że brzmiałoby to szczerze. 
 -Jest okej, wiem co miałeś na myśli. Nie jest tak. - uśmiechnęłam się do niego delikatnie, ale nie jestem pewna czy mi uwierzył. Po porostu zmarszczył brwi. 
Wyciągnęłam ponownie telefon i byłam nim zajęta do czasu aż nie wszedł nauczyciel i nie powiedział szybkiego -Dzień dobry-
-Um... Jestem bratem Jade. - powiedział spokojnie, jakby spodziewał się, że się przesiądę.To było zabawne, że uznał to za konieczne powiedzenie mi. 
- Tak wiem. -Wyglądał na zaskoczonego. oboje mieli cieme włosy i opaloną skórę tylko Jai miał brązowe oczy,  a Jade niebieskie. Nie wyglądali identycznie. 
Spojrzał na mnie. -Zayn mi powiedział. - wyjaśniłam i wzruszyłam ramionami. 
- Tak oczywiście... Przepraszam ona potrafi być straszną suką. Ona należy do osób, które wiedzą co chcą zrobić- powiedział i spojrzeliśmy się na siebie. Spojrzał na mnie przepraszająco kiedy lekcja się zaczęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz